Ogólnopolski strajk PKS
Na dwie godziny zatrzymały się dziś autobusy PKS w całej Polsce - będzie to protest transportowców przeciwko skandalicznej - ich zdaniem - polityce rządu która doprowadza PKS na skraj bankructwa. Dwugodzinny protest rozpoczął się o godzinie 10.
W całym kraju na dopłaty za bilety ulgowe i darmowe zabraknąć może około 250 milionów złotych, a zabraknie dlatego, bo poszczególnym przedsiębiorstwom nie przekazał ich rząd. W Lubuskiem, Mazowieckiem, Warmińsko-Mazurskiem, Wielkopolskiem i Zachodniopomorskiem na konta PKS w ogóle w tym roku nie wpłynęły żadne pieniądze. Niektóre firmy już nie wypłacają pieniędzy, a w niektórych zakładach na Pomorzu kierowcy nie dostali wrześniowej wypłaty, a jedynie zaliczki - po 300 złotych. Jeśli nikt nie zajmie się problemami PKS, kolejne przedsiębiorstwa trzeba będzie zlikwidować. Oprócz dopłat transportowcy zwracają uwagę na nieuczciwą konkurencje prywatnych przewoźników. - Ich nikt nie kontroluje, większość z nich nie ma nawet kas fiskalnych, więc jak ich kontrolować - dodają.