Zdaniem arcybiskupa powinno się spokojnie, bez nagonki rozeznać sytuację. Bo jeżeli są osoby, które działały na szkodę Polski, Kościoła, poszczególnych ludzi, a dziś mają luksusowe mieszkania czy emerytury, to trzeba coś z tym zrobić. Żeby ci ludzie nie kpili ze społeczeństwa, bo wygląda na to, ze to są takie kpiny. Na pytanie jak Kościół poradzi sobie z dziką, medialną lustracją odpowiada: - Memoriał wyraźnie mówi: lustracja w Kościele to pilne zadanie, które spoczywa na każdej diecezji. Biję się we własne piersi, bo owszem, powołałem tę komisje, ale wypadki bieżące, m.in. odwołanie dyrektora IPN w woj. gdańskim, spowodowały, że nie uruchomiliśmy tej komisji. Teraz widzę, że komisje powinny powstać jak najpilniej w każdej diecezji, w której jeszcze ich nie ma. Może w ten sposób ustrzeżemy się przed dziką lustracją. Według arcybiskupa trudno sobie wyobrazić, jak przebiegałaby odnowa Polski i wejście Polski na normalną pokojową drogę, gdyby nie Kościół w Polsce. Dlatego trzeba spojrzeć w oczy prawdzie o systemie, o ludziach systemu, ale równocześnie spokojnie ocenić prawdę o tych ludziach, którzy byli ofiarami systemu. - Było lepiej tak zrobić albo, jak radził bp Tadeusz Pieronek: Warstwą betonu trzeba przykryć i za sto lat otworzyć - odpowiada abp Tadeusz Gocłowski w kwestii, czy nie stało się źle, ze nie doszło do samolustracji Kościoła przez 17 lat. Więcej o sprawach lustracji w Kościele w wywiadzie zamieszczonym pod tytułem "Nie uciekniemy od medialnej lustracji". Raport specjalny: Agenci w Kościele