Nowe rozwiązanie na maturze? Dyrektorzy się boją
W 2015 roku uczniowie przystępujący do matury z języka polskiego już nie muszą przygotowywać wcześniej prezentacji. Nowa formuła zakłada, że uczeń będzie odpowiadał na pytania przygotowane przez CKE i przysłane do szkoły godzinę przed egzaminem. Jednak, jak zauważa "Dziennik Gazeta Prawna", takie rozwiązanie jest ryzykowne: system w każdej chwili może się zawiesić.
Żeby egzamin dojrzałości odbył się bez zakłóceń, szkoła musiałaby mieć pewność, że nie będzie w tym czasie problemów z internetem, konto e-mail, na które zostaną przysłane pytania, się nie zablokuje, a udostępnione hasła rzeczywiście pozwolą pobrać tematy godzinę przed maturą z języka polskiego.
Tymczasem wiele polskich szkół ma problemy z przepustowością łączy internetowych, więc kłopoty z elektroniką wcale nie należą do rzadkości. Dyrektorzy placówek obawiają się, że przekazywanie dostępu do pytań drogą internetową to "wyraz bezgranicznego zaufania do elektroniki".
Nauczyciele, obawiający się nieprzetestowanych rozwiązań, napisali już do MEN z prośbą o interwencję. Podobny list - jak czytamy w dzisiejszym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" - miał również dotrzeć do CKE.
Rzecznik resortu edukacji oświadczył, komentując tę sprawę, że sygnalizowane problemy "są istotne i podlegają wnikliwej analizie". Z kolei szef CKE zapewnił, że sposób dostarczania pytań - w związku z powyższymi obawami, zostanie zmieniony.
Szczegółowe informacje na ten temat poznamy w najbliższych dniach.