w TVN24. Przyznał, że w sprawie Pyjasa pojawiły się nowe dokumenty. - W krakowskim IPN zostały znalezione i w związku z tym jest szansa na wykorzystanie tych materiałów. Parę nowych wątków zostanie podjętych i szansa jest - powiedział minister. Jak przypomniał, 21 maja sprawę Pyjasa formalnie przejął do dalszego prowadzenia pion śledczy krakowskiego oddziału IPN. - Do tej pory prowadziła to Prokuratura Okręgowa w Krakowie, teraz Instytut Pamięci Narodowej, który wydaje się ma lepsze możliwości dotarcia do materiałów, do źródeł, a poza tym nowe spojrzenie niewątpliwie będzie tutaj bardzo korzystne - uważa Ćwiąkalski. W archiwach IPN odnaleziono trzy teczki pracy tajnych współpracowników, których wykorzystywano do inwigilacji studenta i grupy związanych z nim opozycjonistów. Zwłoki Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura, która po śmierci studenta prowadziła śledztwo, umorzyła sprawę, twierdząc, że Pyjas "spadł ze schodów". Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna, bo wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka. Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury w wyniku działalności oskarżonych zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego, został zawieszony. Śmierć Stanisława Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 r. Studenckiego Komitetu Solidarności (SKS).