Nikt nie odpowie za aferę przeciekową?
Śledczy nie wytropili źródła przecieku w Ministerstwie Rolnictwa i zamierzają sprawę umorzyć - ujawnia "Rzeczpospolita".
Po dwóch latach badania sprawy i przesłuchaniach dziesiątków świadków śledczy szykują się do zamknięcia postępowania "przeciekowego".
- Mam nadzieję, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta do września - mówi "Rz" prokurator krajowy Edward Zalewski.
Z informacji "Rz" wynika, że prokuratorzy nie wytropili źródła słynnego przecieku i nie będą w stanie nikomu postawić zarzutów.
Zebrane dotąd dowody - według wiedzy "Rz" - nie pozwalają nawet jednoznacznie stwierdzić, czy słynny przeciek, o którym mówiono, że udaremnił akcję CBA w Ministerstwie Rolnictwa, w ogóle miał miejsce. I czy istotnie ktoś ostrzegł ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera przed CBA. Wszystko wskazuje na to, że pozostaną jedynie hipotezy - ocenia "Rz".
INTERIA.PL/PAP