Polki zostały aresztowane razem z pięcioma bułgarskimi koleżankami, które oskarżono o wywołanie epidemii HIV w dziecięcym szpitalu. Konsul Czapla wykorzystał swoje libijskie kontakty, by doprowadzić do ich uwolnienia. W rozmowie z gubernatorem wschodniej Libii przywołał m.in. fragment przemówienia Muammara Kaddafiego, który przed laty pochwalił polskie siostry. To był celny argument. Dwa dni później Polki były już wolne. Bułgarki miały mniej szczęścia. Torturami zmuszono je do przyznania się do winy i skazano na śmierć. Dopiero po 8 latach wyrok zmieniono na dożywocie, a pielęgniarki odesłano do Bułgarii.