Akcje prowadzono w rejonie Kołobrzegu, Świnoujścia i Zatoki Gdańskiej. Na szczęście nie było zagrożenia życia. W takim wypadku za akcję ratowniczą płacą właściciele jachtów. Nieroztropność może kosztować nawet kilka tysięcy złotych. - Cena za taką pomoc uzależniona jest od wielkości i wartości jednostka także trasy, którą trzeba przebyć - powiedział RMF Marek Długosz z Polskiego Ratownictwa Okrętowego w Gdyni. Jak informuje reporter RMF, przed godz. 11. do centrum ratowniczego dotarło kolejne zgłoszenie.