Nieczysta gra UOP
Są dowody na bezprawne działania Urzędu Ochrony Państwa w sprawie PKN Orlen - twierdzi poseł Konstanty Miodowicz. Jego zdaniem UOP nachodził pracowników koncernu chcąc zdobyć projekt kontraktu ze spółką J&S.
Przypomnijmy, to właśnie UOP, przekształcony później w AW i ABW, zatrzymał w kontrowersyjnych okolicznościach ponad dwa lata temu ówczesnego szefa płockiego koncernu, Andrzeja Modrzejewskiego. Dziś ten ostatni stanął przed sejmową komisją śledczą.
Przesłuchanie Modrzejewskiego nie przyniosło nic nowego, ciekawsze było to, co mówili członkowie komisji. I tak Konstanty Miodowicz zarzucił UOP-owi (kierował nim wtedy Zbigniew Siemiątkowski) próby werbunku pracowników PKN Orlen i nachodzenie ich w domu. Miało chodzić o zdobycie treści kontraktu, jaki koncern uzgadniał ze spółką J&S (na dostawy do PKN Orlen rosyjskiej ropy przez spółkę J&S). Jego zdaniem UOP zdobył projekt w "trybie naruszającym obowiązujące uregulowania prawne".
Po ich ujawnieniu Miodowicz oświadczył: - Zaczynam współczuć panu Siemiątkowskiemu. Jakby tego było mało, przekazane komisji akta prokuratury ujawniają coś, co może być istotą zamieszania wokół Orlenu.
Posłuchaj relacji Tomasza Skorego: