Nieco lepiej na drogach
Wprawdzie po wczorajszym ataku zimy warunki na drogach nieco się polepszyły, jednak nadal w wielu regionach jest niebezpiecznie. Dziś śnieg będzie padać głównie na południu i wschodzie Polski. Policja prosi kierowców o rozwagę.
Padający śnieg, porywisty wiatr i temperatury poniżej zera spowodowały, że dzisiaj po południu pogorszyły się warunki jazdy na drogach Podkarpacia.
Dyżurna rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Alicja Pietrzyk, poinformowała, że najtrudniejsze warunki jazdy występują w okolicach Leska i Żurawicy. Tam jazdę utrudnia cienka warstwa błota pośniegowego, dlatego na drogi w tym rejonie wyjechały pojazdy przeciwgołoledziowe.
Natomiast oblodzenia i cienka warstwa zajeżdżonego śniegu oraz wiatr i prószący śnieg utrudniają jazdę lokalnie w Bieszczadach, zwłaszcza w okolicach Ustrzyk Dolnych. Na pozostałych drogach krajowych w regionie nawierzchnie są czarne i mokre.
W ten weekend zima dała znać o sobie. Nie dość, że padał śnieg - miejscami intensywnie - to wiał jeszcze porywisty wiatr. Do tego doszła marznąca mżawka. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W ciągu ostatniej doby doszło do wielu stłuczek. Tylko na Śląsku w ponad 20 wypadkach ranne zostały 24 osoby. Niestety, były też ofiary śmiertelne - w Rudzie Śląskiej zginął pieszy.
Złe warunki pogodowe były też przyczyną śmiertelnego wypadku na Pomorzu. W Somoninie na Kaszubach huraganowy wiatr zepchnął samochód z wiaduktu kolejowego na tory. 40-letnia kobieta, która prowadziła auto, zginęła.
Dodatkowo na Wybrzeżu Gdańskim silny wiatr połamał gałęzie, powalił drzewa i pozrywał trakcje elektryczne. Dziś wprawdzie wiatr nieco osłabł, jednak morze nadal jest wzburzone. Niepokoi jednak kierunek wiatru - wieje z północy. Wody Zatoki Gdańskiej wpychane są do rzek i kanałów Żuław. Na szczęście, do tej pory było tam niewiele wody, nigdzie więc nie ma zagrożenia wylewu, choć w niektórych miejscach rzeki osiągnęły stan ostrzegawczy. Kutry rybackie pozostają w portach.
Na pomorskich drogach wciąż jest niebezpiecznie. Wczoraj wieczorem spadł śnieg, który teraz powoli zaczyna topnieć. Jest więc ślisko i trzeba uważać.
Trudne warunki czekają także kierowców wybierających się na Podlasie. Tam jednak przelotne opady śniegu i silny wiatr spowodowały nie tylko utrudnienia na drogach, ale pozbawiły także wiele domów energii elektrycznej. Bez prądu wciąż jest tam ok. 4,5 tys. osób. Na poprawę warunków jazdy na Podlasiu trzeba będzie jednak poczekać do jutra.
Zima wciąż trzyma na Podhalu. Wiele dróg pokrytych jest warstwą śniegu, na "zakopiance" leży błoto pośniegowe. Także na Podkarpaciu warunki jazdy są bardzo trudne.
W Zakopanem od wczoraj spadło 7 cm, a na szczycie Kasprowego Wierchu - 24 cm białego puchu. Kierowcy już mają poważne kłopoty. Najgorsza sytuacja panuje na drodze dojazdowej do przejścia granicznego na Łysej Polanie. Tam od wczoraj na Głodowskim Wierchu tkwi słowacki tir. Jego naprawa potrwa jeszcze co najmniej kilka godzin. Na razie korzystać można tylko z jednego, odśnieżonego pasa ruchu.
Na drogach - jak donosi reporter RMF - jeżdżą już samochody z łańcuchami na kołach. To chyba jedyne rozwiązanie na śliskich podhalańskich drogach.