Przejazdów strzeżonych nie ma teraz kto pilnować. Pozostały tylko budki i szlabany, ale nie ma personelu, który zadbałby o ich podnoszenie i opuszczanie podczas przejazdu pociągu. Taka sytuacja jest chociażby w Starej Iwicznej pod Warszawą. W 2003 roku na tamtejszym przejeździe wypadki zdarzały się prawie co miesiąc. Mimo to, przejazd nadal jest zakwalifikowany do kategorii A, czyli z zawieszoną obsługą.