- W ustawie jest wyraźny zapis, że wszystkie dowody są ważne do końca 2007 roku - zapewnia Lesław Mazur, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta w Lublinie. A urzędy miejskie od dłuższego czasu są oblegane przez petentów. W niektórych miastach na złożenie wniosku czeka się nawet kilka godzin. Skąd w takim razie całe zamieszanie i po co urzędnicy wyznaczają dwa końcowe terminy: jeden dla nas a drugi dla nich samych?