do ministra obrony . W dokumencie z 25 kwietnia, do którego dotarł "Newsweek", czytamy m. in., że "gdyby którakolwiek z podanych w Raporcie informacji nie polegała na prawdzie, oznaczałoby to, że przekazany Komisji materiał został sfałszowany, bądź osoba składająca wyjaśnienia przed komisją skłamała". Macierewicz dodaje, że osobę pomówioną może zaprosić przed komisję. Pozwoli to na skonfrontowanie sprzecznych źródeł informacji i ewentualne pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osób, które mogły wprowadzić w błąd komisję. Tyle że raport był już opublikowany. Zawiera setki nazwisk żołnierzy i współpracowników , ale też wskazuje osoby cywilne, które zapewniają, że nigdy nie współpracowały ze służbami. Jedną z nich jest , były członek zarządu . Trzy lata temu przekazał oficerowi WSI informacje o mafii paliwowej w wojsku. - Aby mieć pewność, że wiadomości dotarły wyżej, poprosiłem o rozmowę z ówczesnym szefem WSI - opowiada Kluzek. Dukaczewski potwierdza, że po tym spotkaniu sporządził notatkę do premiera Marka Belki. Prawdopodobnie właśnie na podstawie tego dokumentu komisja wyciągnęła wnioski, że Kluzek proponował współpracę Dukaczewskiemu. I taki zapis trafił do raportu. - Żadnej współpracy mi nie proponował - podkreśla Dukaczewski. I dodaje, że gdy zeznawał przed komisją Macierewicza, nie padło ani jedno pytanie na temat Kluzka. Oburzony zamieszczeniem swojego nazwiska w raporcie Kluzek wysłał pismo do Macierewicza. W odpowiedzi szef komisji przyznaje, że informacje na jego temat mogą być nieprawdziwe i zaprasza go do złożenia wyjaśnień. - Napiętnowano mnie publicznie, a teraz słyszę, że mogą to wyjaśnić - denerwuje się Kluzek. Z informacji "Newsweeka" wynika, że pisma od Macierewicza o podobnej treści dostało znacznie więcej osób. Kluzek, tak jak dziesiątki innych osób, których nazwiska znalazły się w raporcie, skierował sprawę do prokuratury. - Co prawda nie wprost, ale Macierewicz przyznał w piśmie do ministra Szczygły, że popełnił błąd, a to zdecydowanie ułatwi pozycję procesową osobom, które go skarżą - mówi prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.