Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Nauman a długi szpitali

Aleksander Nauman był współwłaścicielem firmy, która doprowadziła do zadłużenia się szpitali na miliony złotych - ustaliła "Rzeczpospolita". Nie przeszkodziło mu to zostać wiceministrem zdrowia, a potem NFZ, dysponującego gigantycznymi publicznymi pieniędzmi.

/RMF

Dziennikarze "Rz" piszą, że gdy Nauman był wiceministrem nadzorującym zakupy sprzętu medycznego, przetargi na dostawy takich urządzeń wygrywała firma, której współwłaścicielem jest dawny wspólnik Naumana - Wacław Bańbuła. Działalność firmy, którą w latach 90. założyli Nauman i Bańbuła, jest kluczem do wyjaśnienia jednej z największych afer w polskiej służbie zdrowia.

W 1996 roku opinią publiczną wstrząsnęły informacje o fikcyjnych darowiznach, jakich dokonywały zagraniczne firmy na rzecz polskich szpitali. Fikcyjnych, bo wprawdzie do szpitali trafiał nowoczesny sprzęt medyczny, ale później musiały one za niego zapłacić. Ponieważ nie miały na to pieniędzy - popadły w ogromne długi, stwierdzają publicyści "Rz".

Według nich, dyrektorzy szpitali przyjmowali urządzenia, bo przedstawiciele zachodnich firm pokazywali im list polecający od Ryszarda Pokrowskiego, doradcy ówczesnego ministra zdrowia Jacka Żochowskiego. Jednym z tych przedstawicieli był Wacław Bańbuła, współwłaściciel firmy HPMed Ltd. Jego wspólnikiem w latach 1993-1999 był Aleksander Nauman. Działalność ich wspólnej firmy HPMed Ltd. spowodowała zadłużenie kilkudziesięciu szpitali.

Śledztwo, zakrojone na ogólnopolską skalę, prowadziły w tej sprawie Urząd Ochrony Państwa i prokuratura. Nikomu jednak nie udało się tego powiązać ze sprawą Naumana, choć jego wspólnik był zatrzymywany i przesłuchiwany przez UOP. Postępowania UOP i prokuratury nie zaszkodziły Bańbule i Naumanowi w interesach. W 1999 r. Nauman formalnie przestał być wspólnikiem Bańbuły. W tym samym czasie Bańbuła zarejestrował firmę o niemal identycznej nazwie jak ich poprzednia, wspólna firma - HPMed - podkreślają dziennikarze "Rz".

Tober: sprawa Naumana musi być zbadana

Rzecznik rządu Michał Tober powiedział dzisiaj dziennikarzom, że choć Aleksander Nauman od kilku tygodni nie jest już członkiem rządu, ani szefem Narodowego Funduszu Zdrowia, to wszystkie sprawy, które bulwersują, muszą być wyjaśnione do samego końca.

- To, że Aleksander Nauman nie piastuje już żadnych funkcji państwowych, nie zamyka drogi do drobiazgowego zbadania sprawy. Nie wątpię, że stosowne organy się tym zajmą, tak by opinia publiczna wiedziała, czy miały miejsce jakieś nieprawidłowości, czy nie - podkreślił Tober.

Dziennikarze pytali rzecznika, czy nikt nie sprawdzał Naumana przed powierzeniem mu funkcji w rządzie. - Każdy sygnał prasowy musi być bardzo skrupulatnie zbadany, ale jakiekolwiek wnioski ostateczne można wyciągać dopiero wtedy, kiedy sprawa jest zbadana przez odpowiednie organy - zaznaczył Tober.

Natomiast b. minister zdrowia Mariusz Łapiński powiedział dziennikarzom, że nie wiedział o zarzutach postawionych Naumanowi. - Natomiast, jak widzę tak napisany artykuł, to pozostawia to szereg wątpliwości - dodał.

- Z tego, co wiem, pan minister Nauman będzie procesował się z "Rzeczpospolitą" bo podała nieprawdziwe dane - powiedział Łapiński.

Kurczuk: nowe informacje w sprawie Naumana będą rozpatrywane

Wszelkie nowe informacje pojawiające się w sprawie byłego prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksandra Naumana, także te, które pojawiły się w dzisiejszej "Rzeczpospolitej", będą rozpatrywane - zapowiedział minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk.

Kurczuk zapytany, czy już jest nowe postępowanie w sprawie doniesień "Rzeczpospolitej" w sprawie Naumana powiedział, że uważa, iż "prokurator sam to uczyni".

- Jest postępowanie w sprawie, więc wszystkie informacje są włączane i rozpatrywane. Z tym że proszę pamiętać, że to jest bardzo olbrzymia praca, więc proszę o cierpliwość, bo nie są to rzeczy, które się wykonuje na zasadzie "stoliczku nakryj się" - zaznaczył.

RMF/PAP

Zobacz także