Na ryby z centymetrem
W Polsce nie brakuje kuriozalnych pomysłów. Do i tak już długiej listy dopisała się ostatnio Najwyższa Izba Kontroli. Właśnie zaczęły obowiązywać przepisy, zgodnie z którymi wędkarz musi zarejestrować złapaną rybę, a wszystkie dane: takie jak gatunek, waga ryby oraz data i miejsce połowu zanotować w specjalnym zeszycie.
Pomysł nie przypadł do gustu wędkarzom. I właściwie nie ma się co dziwić. Po co się idzie na ryby? - pytają. - Żeby się zrelaksować czy notować?
Zastanawia, jak urzędnicy będą sprawdzać prawdziwość rybich wymiarów...