Minister chce wysłać prezesa do poprawczaka
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski uważa, że kuratora do Polskiego Radia (PR) "można wprowadzić poprzez sąd rejestrowy". Złożenie wniosku w tej sprawie do sądu rodzinnego i dla nieletnich nazywa "lapsusem".
wysłał wniosek o ustanowienie kuratora w PR do sądu rodzinnego i dla nieletnich napisał sobotni "Dziennik".
w radiowych "Sygnałach Dnia".
Ćwiąkalski mówił, że minister nie jest w stanie przeczytać wszystkich dokumentów, które podpisuje. - Sam wiem, że przerzucam i patrzę co podpisuję, ale nie powiem, żebym czytał każde słowo w wielostronicowych pismach, więc może chodzi tutaj o tego typu lapsus - tłumaczył prawdopodobne przyczyny wysłania wniosku o ustanowienie kuratora w PR do sądu rodzinnego i dla nieletnich.
Jak napisał "Dziennik", "resort idzie w zaparte i w przesłanej do redakcji odpowiedzi zarzeka się, że "sąd opiekuńczy był najwłaściwszym miejscem do złożenia wniosku w tej sprawie".
- Boję się, że trafię do poprawczaka - ironizował w rozmowie z gazetą prezes PR Krzysztof Czabański.
W połowie maja minister skarbu Aleksander Grad wystąpił do sądu o wyznaczenie kuratora w Polskim Radiu oraz złożył skargę na bezczynność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Minister mówił wówczas, że "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nie będąc w stanie przez tyle miesięcy wybrać członka Rady Nadzorczej Polskiego Radia, paraliżuje funkcjonowanie organu (nadzorczego) spółki". Ministerstwo przypomina, że od 30 stycznia 2008 r., kiedy ówczesna przewodnicząca Irena Kleniewska złożyła rezygnację, rada nadzorcza Polskiego Radia działa w niepełnym składzie, a co za tym idzie nie może spotykać się na formalnych posiedzeniach i podejmować uchwał. KRRiT do tej pory nie uzupełniła składu RN Polskiego Radia.
INTERIA.PL/PAP