Z 22,3 mln zł jakie w ub. roku fundusz miał do dyspozycji na leczenie nałogowców pokera czy ruletki, wydano zaledwie 89 tys. zł, czyli 0,4 proc. zaplanowanej kwoty. Więcej pieniędzy pochłonęło samo administrowanie (187 tys. zł) oraz pensje pracowników (116 tys. zł). Zgodnie z prawem FRPH utrzymuje się z wpływów z gier hazardowych objętych monopolem państwowym. Dostaje z nich 3 proc. Najwyższa Izba Kontroli, która przyjrzała się jak i na co wydawane są te pieniądze zawnioskowała o zlikwidowanie funduszu, podaje "DGP".