Międzynarodowy Instytut Prasowy krytykuje lustrację w Polsce
Międzynarodowy Instytut Prasowy (IPI) ostrzegł, że objęcie dziennikarzy ustawą lustracyjną w Polsce może mieć "poważne implikacje" dla niezależności mediów.
IPI wydał oświadczenie, w którym wezwał polski rząd do ponownego rozważenia ustawy lustracyjnej, która "wydaje się nieprecyzyjna i niejasna".
Dyrektor IPI Johann P. Fritz wyraził opinię, że ustawa niesie ze sobą ryzyko "nowych podziałów w polskim społeczeństwie". Jego zdaniem, w Polsce "ustawa zmierza do ustalenia prawdy bez stworzenia niezbędnych warunków dla pojednania, co ostro kontrastuje z innymi krajami zmuszonymi do zmierzenia się z równie trudną przeszłością".
Fritz powiedział też, jak informuje IPI na swej stronie internetowej, że wątpi, by ustawa lustracyjna w Polsce spełniała standard ustanowiony przez Europejski Trybunał Praw Człowieka - by była "niezbędna w społeczeństwie demokratycznym".
Międzynarodowy Instytut Prasowy powstał w 1950 roku jako organizacja, której misją jest walka o wolność prasy i o poprawę standardów i praktyk dziennikarskich. Obecnie aktywność Instytutu nie dotyczy tylko prasy, ale wszystkich mediów, i skupia się głównie na sprawach związanych z promocją wolności słowa, rozwojem demokracji, a także tworzeniem standardów bezpieczeństwa dla dziennikarzy pracujących w trudnych rejonach świata.
IPI, z siedzibą w Wiedniu, skupia obecnie ponad 2000 członków ze 120 krajów.
INTERIA.PL/PAP