Michelle Obama nie chce widzieć Komorowskiego
Podczas wizyty prezydenta USA w Polsce, Barackowi Obamie nie będzie towarzyszyła małżonka - Michelle. Według "Naszego Dziennika", jest inny powód jej nieobecności, niż tłumaczą to oficjalnie Amerykanie.
Oficjalne źródła USA mówią, że było planowane, iż Pierwsza Dama wróci wcześniej do domu, a to z powodu egzaminu zdawanego przez córki pary prezydenckiej w szkole.
Prawdziwy powód absencji Michelle Obamy jest jednak inny. To dyplomatyczny odwet za gafy i nietakty, jakich dopuścił się wobec niej prezydent Bronisław Komorowski podczas swojej wizyty w USA, w grudniu ubiegłego roku - twierdzi gazeta.
Według "ND", zwłaszcza za to, że w jednej z wypowiedzi "podważał wierność małżeńską żony amerykańskiego prezydenta".
O wpadce Komorowskiego w Białym Domu poinformowały nieliczne polskie media, m.in. "Newsweek", który przytoczył słowa prezydenta RP skierowane wtedy do Baracka Obamy: "Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna". Tłumaczka przekazała Obamie: "like with your wife" ("tak jak z twoją żoną"). Obama podobno zamarł w zdumieniu. Gafę rozładował dopiero wiceprezydent Joe Biden, który sam niejedną gafę Obamie zafundował. Pierwszy wybuchł śmiechem i poklepał polskiego prezydenta w plecy z komentarzem: "A to ci dobre...".
Komorowski chciał zażartować, a zamiast tego wywołał międzynarodowy skandal. Amerykańscy dziennikarze dopytywali nawet polskich kolegów, czy Komorowski chciał coś zasugerować w związku z prowadzeniem się Pierwszej Damy USA. Polacy zaprzeczali i bronili prezydenta. Otoczenie Komorowskiego oficjalnie nie chciało potwierdzić tej wpadki. Nieoficjalnie można było usłyszeć, że wszystkiemu winna była... tłumaczka, która źle przekazała, co pan prezydent miał na myśli.
Nie ma się więc co dziwić, że teraz pani Obama nie ma ochoty na spotkanie z polskim prezydentem - akcentuje "Nasz Dziennik" w środowej publikacji.
Kliknij w zdjęcie i zrób swój komiks
PAP/INTERIA.PL