Według MEN zapis jest na tyle nieprecyzyjny, że może uniemożliwiać edukowanie uczniów z wiedzy obywatelskiej. Tymczasem młodzi ludzie w ramach obowiązkowych zajęć w szkole muszą się uczyć o wyborach. A najlepszym czasem na tę naukę jest czas, kiedy te wybory się odbywają, kiedy jest nimi zainteresowanie, tłumaczą pedagodzy. Posłowie pracujący nad kodeksem wyborczym, który ujednolici wszystkie ordynacje, na te propozycje patrzą jednak niechętnie, pisze dziennik. Twierdzą, że edukowanie o wyborach w trakcie kampanii jest agitacją i zamierzają nawet wprowadzić bardziej restrykcyjny zapis, zabraniający organizowania szkolnych prawyborów.