Matury pod nadzorem. Wyrywkowe kontrole
Minister edukacji Katarzyna Hall zwołała w tym tygodniu specjalną naradę kuratorów oświaty i szefów Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych z całego kraju - dowiedziała się "Polska".
Temat spotkania: jak ustrzec się egzaminacyjnych przecieków. Zwłaszcza podczas ruszających już w najbliższy poniedziałek matur.
Zapadła decyzja, że podczas egzaminów dojrzałości przedstawiciele kuratoriów będą wyrywkowo kontrolować licea i technika. Inspektorzy mogą wkroczyć w dowolnym momencie do gmachu szkoły i na salę egzaminacyjną. Sprawdzą między innymi, czy paczki z arkuszami egzaminacyjnymi nie zostały przedwcześnie naruszone, czy testy przechowywano w sejfach albo czy wypełnione przez maturzystów arkusze nie leżały zbyt długo na ławkach, by dać komuś okazję do dopisania prawidłowych odpowiedzi.
Po inspekcji urzędnicy wypełnią szczegółową ankietę o przebiegu egzaminu, a o naruszeniu procedur błyskawicznie powiadomią kuratoria i komisje egzaminacyjne. Te instytucje w razie potrzeby zażądają wyjaśnień od dyrektorów szkół, gdzie egzamin przebiegał niezgodnie z prawem.
Jak informuje "Polska", wczoraj po południu Centralna Komisja Egzaminacyjna na swojej stronie internetowej opublikowała komunikat "Bezpieczna matura 2009", w którym uprzedza o wyrywkowych kontrolach szkół.
Zadania maturalne będą dowożone do ponad 8 tysięcy liceów i techników w ostatniej chwili - między godziną 5 a 7.30 - by ograniczyć możliwość złamania pieczęci i ujawnienia zadań uczniom.
Zgodnie z procedurami z poprzednich lat, arkusze egzaminacyjne będzie mógł odebrać od kuriera osobiście dyrektor szkoły, a w wyjątkowych przypadkach upoważniony przez niego pracownik.
INTERIA.PL/Polska