"Sukcesem byłoby, gdyby matematyka była obecna na maturze już 10 lat temu, czyli tak jak to wprowadzałem, będąc ministrem. Uważam te 10 lat za zmarnowane. Ale jednocześnie cieszę się, że wreszcie się tam znalazła. A jeszcze bardziej się cieszę z tego, że młodzież się jej nie wystraszyła - dzięki temu zanotowaliśmy wyniki zdecydowanie lepsze od tych, jakich się spodziewano" - mówi profesor. Według niego, w Polsce do egzaminów maturalnych podchodzi ok. 80 proc. młodych ludzi. Oznacza to, że matura stała się bardzo powszechnym egzaminem. "Teraz muszą oni zdawać również matematykę. To dobrze. Celem było upowszechnienie i spopularyzowanie tego przedmiotu. Obecnie należy skupić się na tym, aby poprzeczka była coraz wyżej i aby młodzież coraz więcej nad matematyką pracowała" - radzi rozmówca gazety. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", maturę z matematyki na poziomie podstawowym zdało 80 - 90 proc. uczniów. "Wyniki są lepsze od osiągnięć na próbnej maturze" - powiedział "Rz" jeden z ekspertów, który pracował nad wprowadzeniem obowiązkowej matematyki. Próbny egzamin w listopadzie zaliczyło 76 proc. zdających.