Kwaśniewska, Kuna i...
"Życie" publikuje dalsze zdjęcia z kameralnego świątecznego spotkania z 1995 roku z udziałem Pierwszej Damy. Kolejnym jego uczestnikiem miał być pojawiający się w kontekście zabójstwa gen. Papały Edward Mazur.
Dziennik przypomina, że to z Mazurem - amerykańskim biznesmenem polskiego pochodzenia - kilka godzin przed śmiercią Marek Papała jadł kolację, wiadomo też, że na Edwarda Mazura, jako zleceniodawcę zabójstwa generała, wskazał członek gangu płatnych morderców.
Mazur był wtedy zatrzymany, potem jednak został zwolniony i kilka dni później wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
Gazeta dodaje, że z zeznań najważniejszego świadka koronnego w Polsce, Jarosława Sokołowskiego ps. Masa, wynika, że już w połowie lat 90., a więc w okresie czasowo zbliżonym do opisywanego przez "Życie" spotkania, Edward Mazur miał wespół z członkami gangu pruszkowskiego współuczestniczyć w planowaniu interesu polegającego na przerzucie do Polski z Kolumbii dużej partii narkotyków.
Przypomnijmy, że wczoraj "Życie" opublikowało zdjęcia wykonane przed świętami Bożego Narodzenia 1995 roku w warszawskim Holiday Inn, w którym Jolanta Kwaśniewska przebywała w bardzo wąskim i - według gazety - pozostającym ze sobą w zażyłości gronie. Na zdjęciach prezydentowa łamie się opłatkiem z biznesmenami Andrzejem Kuną i Aleksander Żaglem, którzy organizowali sławne wiedeńskie spotkanie Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem.
Przed komisją ds. PKN Orlen Kuna twierdził, że nie miał towarzyskich kontaktów z Jolantą Kwaśniewską. W związku z tym komisja planuje złożyć do prokuratury doniesienie o składaniu przez biznesmena fałszywych zeznań.
Według informatorów "Życia", sfotografowana impreza miała charakter wybitnie kameralny. Uczestniczyło w niej kilkanaście osób, obok już wymienionych - Kwaśniewskiej, Kuny i Żagla - także m. in. Sławomir Wiatr czy związany przed kilku laty z katowickim Centrozapem Marek Mioduszewski.
Kancelaria Prezydenta już wczoraj w oświadczeniu opublikowanym w "Życiu" poinformowała, że Kuna "nie należy do kręgu znajomych pary prezydenckiej". "Nigdy nie był zapraszany do pałacu prezydenckiego, ani też para prezydencka nie uczestniczyła w żadnych spotkaniach organizowanych przez pana Kunę" - brzmi oświadczenie.
Czytamy w nim też, że "z uwagi na charakter pełnionego urzędu oraz wcześniej pełnione funkcje parlamentarne, rządowe i dziennikarskie" prezydent RP i jego żona spotykają się co roku z bardzo dużą liczbą osób, "w większości nieznanych im wcześniej".
INTERIA.PL/RMF/PAP