Kulczyk grozi posłom
Kulczyk Holding SA nie wyklucza podjęcia kroków prawnych wobec członków komisji śledczej ds. PKN Orlen, jeśli ich "nieuprawnione wypowiedzi" uniemożliwią podpisanie ważnych kontraktów.
W przekazanym dzisiaj marszałkowi Sejmu liście otwartym, Zarząd Kulczyk Holding SA zagroził członkom komisji śledczej ds. PKN Orlen konsekwencjami prawnymi wobec formułowanych przez niektórych z nich oskarżeń o nielegalne pochodzenie majątku Jana Kulczyka.
"Chcemy zaznaczyć, że nienaganna międzynarodowa renoma naszej firmy, podważana nieuprawnionymi wypowiedziami członków Sejmowej Komisji Śledczej, doznała poważnego uszczerbku w przededniu zakończenia negocjacji niezwykle ważnych kontraktów.
Ewentualne uniemożliwienie ich zawarcia, wynikające z bezpodstawnych - wyrażanych publicznie - domniemań i osądów, będzie skutkowało koniecznością przedsięwzięcia odpowiednich kroków prawnych w celu dochodzenia roszczeń odszkodowawczych" - napisano w liście podpisanym przez Zarząd i pracowników Kulczyk Holding. List został odczytany przez prezesa Kulczyk Holding Jana Wagę, podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie firmy.
Pytany jakimi dokładnie konsekwencjami Kulczyk Holding grozi członkom komisji śledczej, Jan Waga odparł - "takimi na jakie pozwala polskie prawo". Waga dodał także, że nie ma wrażenia, że może to być odebrane jako zastraszanie członków komisji.
Zarząd Kulczyk Holding zwrócił się jednocześnie do marszałka Sejmu o podjęcie przewidzianych regulaminem Sejmu działań wobec niektórych członków komisji śledczej.
Jak powiedział dziennikarzom Jan Waga, dziś rano Jan Kulczyk przesłał pismo do szefa komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefa Gruszki, w którym poinformował, że przebywa w szpitalu. Potwierdził też, że jego zamiarem jest pełna i lojalna współpraca z instytucjami państwa, w tym z sejmową komisją śledczą. Do pisma dołączono zaświadczenie ze szpitala w USA, gdzie Kulczyk przebywa.
Na pytania dziennikarzy, czy Jan Kulczyk stawi się przed komisją 9 listopada, Waga odpowiedział: "nie mogę odpowiedzieć za zespół lekarzy, który się nim opiekuje. Mogę powiedzieć, że w rozmowie telefonicznej w dniu dzisiejszym potwierdził, że jeśli tylko diagnoza lekarska będzie pozytywna, ustali termin i natychmiast stawi się do dyspozycji komisji sejmowej".
Prezes Kulczyk Holding nie chciał zdradzić na co zachorował Jan Kulczyk, a także jak długo potrwa leczenie i gdzie dokładnie przebywa jego szef. - Z jego choroby zrobiono nagonkę medialną na osobę, tak obcą polskiej kulturze, gdzie człowieka chorego nie atakuje się w szpitalu, daje mu się czas na wyzdrowienie - dodał.
Dodał, że informacja o miejscu pobytu Jana Kulczyka została przekazana komisji śledczej.
Jan Waga podkreślił, że dochody osiągane przez tę firmę są poddane opinii biegłego rewidenta a sprawozdanie finansowe są publikowane w dzienniku urzędowym.