Kto nam przyniesie dzieci?
Nie dość, że w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci, to jeszcze ubywa nam bocianów. A przecież bociany uznaje się niemal za symbol naszego kraju. Ich związki z polskimi domostwami sięgają XVIII wieku. Aż dziw, że bocian nie wyparł orła z naszego godła.
Szacuje się, że w Polsce jest ok. 40 tys. par bocianów. Co roku rodzi się 100 tys. młodych boćków. W porównaniu z innymi krajami u nas jest tych ptaków o wiele więcej - na całym świecie żyje w sumie ok. 160 tys. par. W Polsce upodobały sobie szczególnie województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie. W tym pierwszym mieszka 1/3 całej polskiej populacji bocianów.
Ofiary ptasiej grypy
Miniony rok był dla polskich bocianów tragiczny. Z powodu dużego ochłodzenia wyginęło bardzo dużo piskląt - informowało niedawno "Życie Warszawy". W wielu "bocianich" rejonach kraju z powodu załamania pogody w czerwcu i związanego z nim ochłodzenia wyginęły prawie wszystkie młode boćki. W tym roku w związku z przedłużającą się zimą znacznie opóźnił się masowy przylot bocianów. Zwykle ptaki te wracają do nas najpóźniej 22 marca. Tym razem pod koniec marca zaczęły dopiero pojawiać się pierwsze bociany, tzw. zwiadowcy.
Badacze ptaków już się boją, że trudna wiosna dla bocianów może powtórzyć się i w tym roku. - Jeszcze jedna lub dwie takie zimne wiosny i populacja bocianów będzie zagrożona - mówi Włodzimierz Cichocki z Towarzystwa Muzeum Tatrzańskiego, które prowadziło badania bocianów w Małopolsce. Ornitolodzy pocieszają jednak, że jeśli pogoda będzie sprzyjać, to bociany "nadrobią" straty.
Oprócz chłodnych wiosen bocianom grozi też zmniejszająca się ilość pożywienia. Wraz ze znikającymi łąkami jest coraz mniej bocianich przysmaków - gryzoni, żab, dżdżownic i owadów.
Niestety wrogiem bocianów stają się też coraz częściej ludzie. Ostatnio, bojąc się ptasiej grypy, zaczęli niszczyć bocianie gniazda i strzelać do ptaków z procy. Gospodarze likwidują też gniazda, bo nie chcą, by bociany brudziły im ściany domów.
Tymczasem bociany białe są pod ochroną. Za ich zabijanie ptaków, okaleczanie czy niszczenie bocianich jaj, siedlisk i gniazd grozi grzywna, a nawet areszt. Bocianie gniazda można usuwać wyłącznie od 16 października do końca lutego, jeżeli wymagają tego względy bezpieczeństwa lub sanitarne. Gniazda nie można się pozbyć bez stosownego zezwolenia ministra środowiska.
Zwabić na bociany
Na szczęście przypadki niszczenia bocianich gniazd są bardzo rzadkie. U nas wciąż ludzie czekają na bociany z niecierpliwością, a niektórzy potrafią nawet z ich obecności uczynić główną atrakcję swojego regionu. Na przykład mieszkańcy gminy Stubno na Podkarpaciu, a także odwiedzający te strony turyści, już niedługo będą mogli obserwować przyloty bocianów ze specjalnej wieży, która będzie częścią bocianiego centrum turystyczno-edukacyjnego. W biurze turyści uzyskają niezbędne dane o bocianach, z wieży natomiast będą mogli obserwować ptasie wędrówki.
Miejsce na takie centrum wybrano nieprzypadkowo. Stubno jest bowiem nazywane bocianią stolicą Polski. W miejscowości tej znajduje się ponad 30 bocianich gniazd, a w całej gminie aż 75. Każdego roku w sezonie mieszka tam przeszło 350 tych ptaków, które najwyraźniej upodobały sobie te strony. W Stubnie stanął nawet pomnik bociana.
O bocianim wabiku na turystów pomyślała też słynąca z boćków wioska Żywkowo w woj. warmińsko-marzurskim. Zbudowano tu wieżę widokową do obserwacji bocianów, powstało także gospodarstwo agroturystyczne.
Kamery w gniazdach
Miłośnikom bocianów nie wystarcza już obserwowanie swoich pupili z ziemi. Instalują więc w ich gniazdach kamery i podglądają ich intymne życie na stronach internetowych.
Taka mikroskopijna kamera została na przykład umieszczona w zasiedlanym od stuleci przez bociany gnieździe przy urzędzie miasta w Przygodzicach (Wielkopolska). Urządzenie zamontowano na bardzo cienkim wysięgniku. Oko kamery zagląda niemal do wnętrza gniazda, ale jest nieruchome i dzięki temu wcale nie przeszkadza ptakom. Internauci podglądający zdjęcia z gniazda informują się nawzajem w zamieszczonych obok komentarzach, ile razy w ciągu dnia para boćków miała ochotę na amory, a przede wszystkim co z nich wyniknęło - czy jaja zostały już złożone.
Strony internetowe ze zdjęciami z bocianich gniazd cieszą się u nas coraz większym powodzeniem. Tę z gniazda w Przygodzicach odwiedza dziennie od 10 do 11 tysięcy osób. Ogromne zainteresowanie internautów sprawia, że strona co pewien czas się zawiesza. - Wszyscy są ciekawi, jak wygląda codzienne bocianie życie, którego z dołu nie można zobaczyć -
mówi rzecznik prasowy urzędu gminy w Przygodzicach Tomasz Wojtasik. Wśród internautów ogłoszono już konkurs na imię mającego przyjść na świat boćka.
Młode boćki opuszczają gniazda na przełomie czerwca i lipca. Jest ich zwykle dwa lub trzy, choć może być i pięć, gdy pogoda sprzyja obfitości pokarmu. Pozostaje mieć nadzieję, że w tym roku młode bociany będą najedzone i nie zmarzną. Wtedy, z ich pomocą, może nawet becikowe nie będzie potrzebne...