O nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu chłopca podejrzani są dyrektor obiektu, ratownik i dwie instruktorki. Zdaniem prokuratury są winni, bo zajęcia w wodzie przeprowadzono bez odpowiedniego nadzoru. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Jeśli sąd udowodni im niedopełnienie obowiązków, grozi im kara do 3 lat więzienia. Do wypadku na krakowskim basenie doszło we wrześniu ubiegłego roku. Jeden z trzecioklasistów zasłabł, zachłysnął się wodą, pod którą przebywał około 5-8 minut. Instruktorka nie usłyszała wołania jego kolegi. Dziewięciolatka zauważono dopiero po wyjściu dzieci z wody. Chłopiec do tej pory przebywa w szpitalu. Jego stan jest ciężki.