Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Kosztowna decyzja

Co najmniej 30 milionów złotych kosztowała nas wczorajsza decyzja, by nie łączyć wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Zamiast 200, mogliśmy wydać na tegoroczne wybory 160 lub 170 milionów.

/AFP

Choć połączenie wyborów przy dzisiejszych ordynacjach wyborczych zapowiadało się na dość trudne, to jednak było możliwe. Sposób przeprowadzenia wyborów parlamentarnych i prezydenckich różni się bowiem w wielu szczegółach dotyczących obwodów rejestracji wyborców czy głosów nieważnych.

- Byłoby dużo kłopotów - mówi szef Krajowego Biura Wyborczego. Ale tych kłopotów można było uniknąć, nowelizując obie ordynacje. Trzeba by się było jednak bardzo pospieszyć. Jednak gdyby to zrobiono i wybory byłyby wspólne, zaoszczędzić można było przede wszystkim na zabiegach związanych z działaniem i tworzeniem lokalnych komisji do głosowania. To właśnie tu można było uratować sporo publicznego grosza.

- Oszczędność była - przyznaje szef KBW. Najprostsza kalkulacja to jest zrezygnowanie z jednych kosztów. To jest rząd ok. 50 mln złotych. Tyle że połączenie wyborów wiązałoby się z innymi wydatkami, więc ostateczny szacunek oszczędności to od 30 do 40 milionów złotych.

Dlaczego więc marszałek i prezydent nie zdecydowali się na taki krok? Wydaje się, że zwyciężyły kalkulacje polityczne. Lewicowi marszałek i prezydent uznali, że rozdzielenie wyborów daje choć cień szansy na uratowanie resztek władzy i przekonanie wyborców, że po parlamentarnym zwycięstwie prawicy lewicy należy się fotel prezydencki.

RMF

Zobacz także