Kolejnej propozycji dla związkowców nie będzie
Po odrzuceniu przez związkowców z "Sierpnia'80" propozycji spotkania z wiceministrami w Centrum Dialog, nie będzie kolejnej propozycji rozmów z nimi - powiedział Paweł Graś (PO).
Graś relacjonował, że przekazał związkowcom okupującym biuro poselskie premiera propozycję spotkania w Centrum Dialog w środę o godz. 18 wraz z listą wyznaczonych do rozmów pięciu wiceministrów. Zaznaczył, że w rozmowach mieli brać udział wiceministrowie z różnych resortów (rolnictwo, skarb, gospodarka, praca, zdrowie), ponieważ związkowcy chcieli rozmawiać na liczne tematy.
Graś dodał, że po krótkiej naradzie związkowcy odmówili udziału w spotkaniu, a on przekazał ich stanowisko ministrowi w Kancelarii Premiera Michałowi Boniemu. Uznano, że nie ma sensu, by wiceministrowie jechali do Centrum Dialog.
Skoro propozycja została odrzucona, "dziś nie będzie nowej propozycji" - powiedział Graś. Dodał, że poinformował związkowców, iż okupując biuro poselskie premiera łamią prawo. - Ale nie będziemy się siłować. Pracownicy biura zabezpieczają sprzęt i pomieszczenie - podkreślił.
W środę po południu ok. 200 związkowców z "Sierpnia'80" rozpoczęło okupację poselskiego biura premiera w Warszawie. Protestują w ten sposób m.in. przeciwko rządowym rozwiązaniom w sprawie: emerytur pomostowych, służby zdrowia, przemysłu stoczniowego oraz przeciwko działaniom rządu wobec rybaków. Związkowcy oczekują też podniesienia minimalnej płacy.
Wieczorem liczba okupujących zmniejszyła się mniej więcej o połowę. Związkowcy przebywają w pomieszczeniach biura, a niektórzy przed budynkiem. Większość z nich przyniosła ze sobą śpiwory i materace dmuchane lub karimaty, a także jedzenie i napoje.
Związkowcy domagają się spotkania z premierem. - Jesteśmy cierpliwi, potrafimy bardzo długo czekać - mówił w ciągu dnia jeden z okupujących biuro Tuska związkowców Krzysztof Łabądź.
Szef rządu oświadczył jednak, że "żadne próby nacisku siłowego nie zrobią na nim wrażenia". - Znam inne formy zaproszenia do rozmowy niż okupacja - mówił premier podczas środowej konferencji prasowej we Frankfurcie nad Menem. Tłumacząc dlaczego rząd zdecydował się zaprosić związkowców do Centrum Dialogu, Tusk zaznaczył, że ma wystarczająco dużo "dobrej woli i szacunku dla ludzi, żeby podjąć rozmowy w każdej chwili, na każdy temat, ale nie w każdym miejscu".
INTERIA.PL/PAP