Kobiety w Kościele
Spore zaciekawienie wzbudziła wiadomość o zarejestrowaniu nowego stowarzyszenia, skupiającego kobiety zainteresowane refleksją nad współczesnym nauczaniem Kościoła, zwłaszcza Jana Pawła II, o kobietach. To dobry znak.
Wiele tekstów papieskich wciąż jeszcze czeka na przeczytanie i na zastosowanie w życiu Kościoła i społeczeństwa. Temat kobiety - to zaledwie jeden z tych czekających. Owszem, przywoływany, ale ma się wrażenie, że raczej w oparciu o pewne wzorce kulturowe, które przez wieki kształtowały mentalność ludzi i instytucji, niż w oparciu o nauczanie papieskie. Papieskie myśli wnoszą świeży powiew w kulturę, naznaczoną czy nawet poranioną antagonizmami w relacjach między kobietami a mężczyznami. Ukazują harmonijną wizję komplementarności między kobietą a mężczyzną, a Kościół - jako komunię, w której ma się dokonywać wymiana darów i wzajemna służba.
Skupia ponad dwadzieścia kobiet, spotykających się w domu szarych urszulanek w Warszawie. Reprezentują najróżniejsze typy powołań: są żony i matki, najczęściej wielodzietne, są tzw. singielki, kobiety konsekrowane, żyjące w instytutach świeckich lub w zgromadzeniach zakonnych. Wiele z nich ma lub robi doktoraty z teologii, prawa kanonicznego, socjologii, pedagogiki i innych dziedzin. Są dziennikarkami, pracownicami naukowymi na wyższych uczelniach...
Po co stowarzyszenie kobiet?
Ponad rok spotykały się nieformalnie, aby lepiej się poznać, sprecyzować, czego oczekują od stowarzyszenia i co same chciałyby wnieść. Gdy grupa dojrzała do określenia celów i sposobów działania, napisały statut i rozpoczęły starania o rejestrację.
Pytane o cele, przede wszystkim - jak np. Alina Petrowa-Wasilewicz, wiceprzewodnicząca stowarzyszenia, dziennikarka KAI-u i przewodnicząca Krajowej Rady Katolików Świeckich - mówią o konieczności popularyzacji posoborowego nauczania Kościoła o kobiecie, zwłaszcza nauczania Jana Pawła II. Irena Bylicka, ekonomista, matka ośmiorga dzieci, chętnie cel stowarzyszenia określa jako: posługę myślenia.
Mocny i słyszalny jest dziś głos kobiecych środowisk lewicowych i liberalnych. Głosy kobiet ze środowisk katolickich giną w szumie informacyjnym. Pilna i konieczna staje się więc integracja indywidualnych poczynań i szeroko rozumiana, prawdziwa promocja kobiety.
Ze spojrzeniem zwróconym na Maryję
W swej nazwie Amicta Sole odwołuje się do apokaliptycznej kobiety "obleczonej w słońce" (Ap 12, 1), interpretowanej najpierw jako wizja Kościoła, potem skojarzonej też z Maryją. Jest to postać przemieniona, a więc zwycięska, pełna łaski, spełniona i odnowiona w Chrystusie.
Szkoda, że w minionym roku dwudziesta rocznica ogłoszenia przez Jana Pawła II Listu apostolskiego "Mulieris dignitatem" - o godności i powołaniu kobiety - nie spotkała się w Polsce z oddźwiękiem. Ogłoszony z okazji Roku Maryjnego dokument proroczo wskazuje Kościołowi drogę, jaką powinna podążać współczesna refleksja nad powołaniem kobiety i jej miejscem we wspólnocie kościelnej i w społeczności świeckiej.
Pilna potrzeba kobiecych wzorców
Ale czy jako przeciwwagę dla gwiazdek show-biznesu, skutecznie lansowanych na idolki młodych kobiet przez sprzedawane w masowych nakładach kolorowe pisemka, wskazywać Maryję? To jakby nie ten poziom dyskusji. Kto - poza specjalistami - potrafi dziś wymienić np. wspaniałe, zasłużone Wielkopolanki, o fascynujących życiorysach, które można by promować jako pociągający wzór dla współczesnych kobiet, młodszych i starszych?
O potrzebie przywrócenia wielkich, a dziś zapomnianych Polek do zbiorowej i indywidualnej pamięci z entuzjazmem mówi Inka Słodkowska z Instytutu Studiów Politycznych PAN, badająca niezwykle liczne stowarzyszenia kobiece w Polsce międzywojennej. Okres PRL-u skutecznie zniszczył tradycję zrzeszania się kobiet w aktywnie działające organizacje.
Monika Waluś, przewodnicząca stowarzyszenia, pasjonuje się postaciami polskich założycielek i współzałożycielek żeńskich zgromadzeń zakonnych. Chce o nich pisać, bo jest ich około pięćdziesięciu i każda na swój sposób wyprzedzała swoje czasy, każda niesie w sobie jakąś ponadczasową inspirację - a mało kto dziś je zna, poza najbliższym gronem duchowych córek. Przepytywani o to studenci są jeszcze w stanie wymienić kilka postaci kobiecych, które się czymś ważnym zapisały w Kościele - ale nie polskim. Historia polskiego Kościoła wydaje się pustynią, na której nie było pism, duchowości, dorobku i doświadczeń polskich świętych kobiet.
Nie chcą się wdawać w polemiki, aby zwalczać stereotypy. Wolą się koncentrować na promocji pozytywnych wzorów oraz na aktywnym uczeniu kobiet refleksji nad swoją tożsamością i swoim życiem, zwłaszcza w oparciu o konkretne wskazówki i pasjonujące życie wyjątkowych niewiast.
Widzą potrzebę pogłębionych przemyśleń, które mogą i powinny pomóc kobiecie wyjść ze stanu dezorientacji i zmęczenia czy nawet kryzysu, przemyśleć i w nowy sposób podjąć te wszystkie role społeczne, w które dziś chce i musi wchodzić.
Maria Rogaczewska, socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca z kolei uwagę na to, że obecnie tożsamość polskich kobiet przypomina puzzle. Jest złożona z niespójnych, niepasujących do siebie elementów, takich jak wymagający etos Matki Polki z jednej strony, a nowe typy etosu - niezależność osobista i finansowa, samospełnienie - z drugiej strony. Tymczasem istnieją konkretne wzory osobowe kobiet, na przykład wzór św. Urszuli Ledóchowskiej, które pokazują, że można harmonijnie łączyć wiele rodzajów zadań życiowych i osiągnąć harmonię.
Dlaczego u urszulanek?
Matka Jolanta Olech, wieloletnia przełożona generalna sióstr urszulanek Serca Jezusa Konającego, a obecnie konsultorka kongregacji watykańskiej, czuwającej nad życiem konsekrowanym w Kościele zauważa, że niegdyś silnie wiążące się z koncepcją powołania role społeczne, takie jak rola matki, ojca, pedagoga itp. obecnie coraz częściej są pozbawione wymiaru powołania. Nie zdajemy sobie sprawy ze skali nowych zjawisk, takich jak ewolucja roli społecznej kobiet oraz wiele nowych rodzajów presji i ryzyka, z jakim się one na co dzień spotykają. Ważnym zadaniem stowarzyszenia byłaby więc należyta diagnoza duchowej sytuacji polskich kobiet oraz umiejętność takiej popularyzacji nauki Kościoła, w tym nauczania o różnych kobiecych powołaniach, aby to, co oferuje Kościół, nie było przez kobiety postrzegane tylko jako brzemię przepisów i obowiązków, ale jako niezwykle użyteczna i realna pomoc w rozumieniu i kształtowaniu swojego życia.
Jest to wielkie zadanie Kościoła, a więc również zakonów, aby towarzyszyć świeckim w nowych wyzwaniach. W adhortacji "Vita consecrata", która jest dziś jednym z podstawowych podręczników życia konsekrowanego i jego misji w Kościele i w świecie, Papież zachęca zakonnice, aby "czuły się wezwane do podjęcia wzniosłego zadania, jakim jest udział w formacji współczesnej kobiety" (p. 58).
Nowa świadomość roli i posłannictwa kobiety w Kościele i w świecie współczesnym potrzebna jest również młodym kobietom, które są w tym przełomowym momencie życia, gdy rozeznając swoje powołanie życiowe, biorą pod uwagę również tę możliwość, jaką jest życie konsekrowane Bogu.
S. Małgorzata Krupecka, urszulanka SJK