- Z informacji, które dostałem z różnych źródeł wynikało, że broni użyto spontanicznie w obronie zdrowia i życia funkcjonariuszy - dodał. Zeznał też, że o użyciu broni dzień wcześniej w kopalni "Manifest Lipcowy" dowiedział się dopiero 16 grudnia. Jest to pierwsze wystąpienie byłego ministra spraw wewnętrznych podczas tego procesu w charakterze świadka. Na żadnej z poprzednich spraw nie stawił się, dostarczając kolejne zaświadczenia lekarskie o złym stanie zdrowia, nie pozwalającym na składanie zeznań. Wg katowickiej prokuratury, 74-letni generał jest autorem szyfrogramu, w którym zezwolił zomowcom pacyfikującym kopalnię na użycie broni palnej. Zginęło wtedy dziewięciu protestujących górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.