Kierowca zawinił w Jeżewie
Według prokuratury, to kierowca autokaru wiozącego białostockich licealistów był winien spowodowania wypadku pod Jeżewem. Do wypadku doszło 30 września. Zginęło wtedy 13 osób - w tym 11 licealistów - a 40 zostało rannych.
Biegli ustalili, że kierowca autokaru, który sam zginął w wypadku, przekroczył o 40 km/h dozwoloną prędkość (jechał 110 km/h) i nie zachował należytej ostrożności podejmując manewr wyprzedzania, co doprowadziło do czołowego zderzenia z nadjeżdżającą z naprzeciwka lawetą.
Biegli ocenili, że żadna inna przyczyna wypadku nie wchodzi w grę. Oba samochody były sprawne technicznie i ich stan nie miał wpływu na wypadek, a także wyprzedzany pojazd (nieustalony dotąd) nie przyczynił się do zdarzenia.
Z relacji świadków wynika, że kierowca autokaru już wcześniej jechał nieostrożnie i co najmniej raz wykonał manewr wyprzedzania "na trzeciego", podobny do tego, jaki doprowadził do tragedii.
Większość śmiertelnych ofiar wypadku, to osoby, które siedziały w rzędzie za kierowcą, z przodu autokaru. Tą częścią pojazd zderzył się bowiem z ciężarową lawetą, której kierowca hamował i próbował uciec jak najbardziej w prawo, ale nie zdołał uniknąć zderzenia.
Auta zderzyły się częścią swoich przednich powierzchni. Uderzenie było tak silne, że ciężarówka wbiła się w autokar ok. 6 metrów (około połowy długości autokaru), następnie pojazdy się rozszczepiły i laweta wjechała do rowu.
Po zderzeniu z lawetą autokar stanął w płomieniach. Jak ustalił biegły z zakresu pożarnictwa, zapaliło się paliwo ze zniszczonego zbiornika pojazdu. Mimo akcji strażaków, autokar spłonął doszczętnie. Jednocześnie zdementowano pojawiające się wcześniej informacje, że przyczyną pożaru było dodatkowe paliwo przewożone w kanistrze. Posłuchaj:
Prokuratura Okręgowa w Łomży będzie nadal prowadziła śledztwo dotyczące okoliczności wypadku autokaru, mimo tego, że jego sprawca zginął w tej katastrofie. Nie przesądza także, że postępowanie zakończy się umorzeniem w związku z tym, że kierowca autokaru, który doprowadził do wypadku, nie żyje.
- Doświadczenie uczy, że do momentu zakończenia postępowania niczego nie można wykluczyć - powiedział dziennikarzom prokurator Tadeusz Marek z łomżyńskiej prokuratury. Zapowiedział też, że złoży wniosek o przedłużenie śledztwa o kolejne dwa miesiące. Chce m. in. z zebranym materiałem zapoznać pokrzywdzonych (w tym rodziny tych osób, które zginęły), czeka też na dodatkowe opinie biegłych medycyny sądowej.
Do tragedii doszło 30 września. Autokarem jechali na wycieczkę do Częstochowy białostoccy licealiści. W wypadku zginęło 13 osób (11 licealistów oraz kierowcy autobusu i lawety), a około 40 zostało rannych.
Zobacz nasze galerie Tragedia w Jeżewie oraz Białystok w żałobie
INTERIA.PL/RMF/PAP