Kawa: To moja prywatna inicjatywa
Doniesieniom "Wprost" jakoby LPR chciała wprowadzić do polskiego prawa zmiany, nakazujące obcokrajowcom przyjeżdżającym do Polski przedstawienie dokumentu stwierdzającego, że nie są nosicielami wirusa HIV zaprzeczył oficjalnie poseł LPR Marek Kawa. jak zaznaczył "jako prywatna osoba" w tej sprawie złożył tylko zapytanie do MSWiA.
- Chciałem się dowiedzieć, czy Polska jest chroniona pod kątem wjazdu osób zarażonych HIV. Jestem ciekaw, czy nasz kraj stosuje taką profilaktykę, by nie dopuścić do powtórzenia przypadku pana Simona Mola. To, czy opracuje projekt odpowiednich zmian zależy od odpowiedzi jaką otrzymam z MSWiA - powiedział w czwartek Kawa.
Jak dodał, jeżeli okaże się, że "w tym względzie nie wiele się robi", to opracuje projekt "by wprowadzić elementy lustracji osób wjeżdżających z krajów o wysokim ryzyku zachorowań na AIDS".
Kawa przyznaje, że weryfikacja tego, czy osoba wjeżdżająca do Polski jest lub nie jest nosicielem HIV, nie będzie łatwa. "Trudno wyobrazić sobie, by odpowiednie badanie było przeprowadzane na granicy. Chodzi o osoby, które składałyby wnioski o pobyt stały, status uchodźcy, czy obywatelstwo polskie i w trakcie przebywania w naszym kraju poddawane byłyby badaniom lekarskim - mówił.
Jak podkreślił, inne państwa posiadają już regulacje, które ograniczają możliwość wjazdu na terytorium Polski osób zarażanych HIV.
przyznał, że nie ma gotowej listy krajów, których obywatele mogliby zostać poddani takiej weryfikacji. "Chodzi o kraje Afryki, Azji, Europy Wschodniej czy także Europy Zachodniej" - mówił.
jak i plany zmian to jego prywatna inicjatywa i nie była ona konsultowana z władzami klubu LPR.
INTERIA.PL/PAP