Mimo że na Pomorzu od tygodnia utrzymuje się wysoka temperatura, leśnicy nie wprowadzili jeszcze zakazu wstępu do lasu. Niewykluczone jednak, że jeszcze dziś cześć z nich podejmie taką decyzję. Najgroźniejsza sytuacja panuje w rejonie Kartuz, Bytowa, Człuchowa, Kwidzyna oraz w pasie nadmorskim - od Ustki po Hel. Tam wilgotność ściółki spadła poniżej 10 proc. Choć sytuacja jest poważna, to pożarów jest znacznie mniej niż w ubiegłym roku. Całkowity zakaz wstępu do lasu obowiązuje w okolicach Pisza, Giżycka i Gołdapi, gdzie niespełna dwa tygodnie temu przeszła groźna wichura. Trąba powietrza pokosem położyła tam setki hektarów lasów. Leśnicy wprawdzie usuwają wiatrołomy, ale w Puszczy Piskiej nadal zalegają setki połamanych pni i konarów.