O sprawie informuje "Rzeczpospolita". Prowadzący pasma i audycje dostali w środę e-maila od sekretarki dyrektora Biski Jacka Sobali. "W imieniu Dyrektora BIS Polskiego Radia Pana Jacka Sobali informuję, iż w dniu 1 listopada obchodzony jest Dzień Wszystkich Świętych. Nazwanie go w jakikolwiek inny sposób (np. Świętem Zmarłych) podlegać będzie karze 1000 zł za każdorazowe wypowiedzenie na antenie błędnej nazwy". To już drugie pismo Sobali w tej sprawie - podkreśla dziennik. Kilka dni wcześniej przypomniał dziennikarzom właściwą nazwę, ale nie groził konsekwencjami finansowymi. - Kiedy to przeczytałem, myślałem, że to żart. Rozumiem, że można nas ukarać np. za zalanie napojem konsolety, ale w tym wypadku? - dziwi się jeden z dziennikarzy radia. - Mam pokusę, żeby sprawdzić, jak to zadziała, ale nie stać mnie na tysiąc złotych kary - dodaje. Inny dziennikarz mówi: "Wszyscy na korytarzach się śmieją, ale tak naprawdę myślą, że dyrektor zapowiedział to, co zapowiedział, na poważnie". Zgodnie z kodeksem pracy zatrudnionego można ukarać finansowo jedynie za nieprzestrzeganie przepisów BHP i przeciwpożarowych, opuszczenie stanowiska pracy, picie alkoholu. W innych wypadkach szef może udzielić tylko upomnienia albo nagany - przypomina gazeta. - Kary finansowe nie przyszłyby mi do głowy - mówi dyrektor Programu 1 Polskiego Radia Marcin Wolski. - Ja nawet nie karzę za używanie nazwy Jedynka, tylko zostawiam dziennikarzom wolną rękę. Może gdyby ktoś powiedział "pan papież", jak zrobił to Urban, to by mnie uraziło - mówi "Rzeczpospolitej". Po południu z radia BIS nadeszło oświadczenie o rezygnacji z karania dziennikarzy. "W związku z informacjami, jakie ukazały się dziś w prasie, dyrekcja BIS Polskiego Radia informuje, że z dniem 19 października postanowiła anulować karę pieniężną za nieprawidłowe nazywanie dnia 1 listopada. Jednocześnie zapowiedziała, że do wszystkich dziennikarzy, którzy na antenie użyją innej nazwy niż "Dzień Wszystkich Świętych", zamiast świętego Mikołaja przyjdzie Dziadek Mróz".