Gazeta przypomina, że posłowie Platformy chcą zmniejszyć emerytury nie tylko esbekom, ale i wojskowym odpowiedzialnym za wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. Większość żyjących członków WRON to generałowie, którzy otrzymują po ok. 9 tysięcy zł emerytury brutto. Jeśli ustawa PO zostanie przyjęta, stracą nawet po 6 tys. zł brutto. Generał Jaruzelski ma jednak - jak pisze "Dziennik" - wyjście awaryjne, bo od lipca 1989 r. do grudnia 1990 r. był prezydentem. Przysługuje mu więc dożywotnia pensja w wysokości połowy zasadniczego wynagrodzenia aktualnie urzędującego prezydenta. Aby ją uzyskać, musiałby zrezygnować z emerytury wojskowej. Dodatkowo mógłby otrzymywać pieniądze na prowadzenie swojego biura, ok. 7 tys. zł miesięcznie.