W przeddzień kolejnej rozprawy w procesie autorów stanu wojennego kardynał mówi, że stan wojenny miał na celu obronę radzieckiego socjalizmu jako gwaranta istnienia Polski w potężnym obozie podległych państw. Hipoteza, do której przekonuje Jaruzelski, że stan wojenny był mniejszym złem, bo groziła nam interwencja radziecka, a "Solidarność" dążyła do destabilizacji państwa, może być - według prymasa - rozważana na drugim etapie, jako skutek podjętych działań. - O mniejszym złu można by mówić, gdyby "Solidarność" planowała zbrojne powstanie, rzeź komunistów lub gdy interwencja radziecka byłaby oczywista, a na to dowodów nie było - dodaje. Pytany, czy gen. Jaruzelski powinien być osądzony i otrzymać wyrok za wprowadzenie stanu wojennego, Glemp unika odpowiedzi. - Sędzią ostatecznym i sprawiedliwym człowieka jest Bóg, mądry i miłosierny. Sądy ludzi nie są doskonałe. Historia nieraz po paru wiekach zmienia także ocenę wydarzeń. Jednak lepiej zdać się na historię, niż osądzać w emocjach politycznych, bo niełatwo opanować uczucie zemsty - podkreśla.