Jan Maria Rokita: Przegrana PiS-u jest nieuchronna
Prawo i Sprawiedliwość może być największym przegranym wrześniowego referendum - uważa Jan Maria Rokita. Były polityk Platformy Obywatelskiej na antenie TVN Biznes i Świat zaznaczył, że skala porażki ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego będzie zależeć od frekwencji.

Zainicjowane przez prezydenta Bronisława Komorowskiego referendum odbędzie się szóstego września. Polacy odpowiedzą w nim na trzy pytania:
- czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu?"
- czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?"
- czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?"
Prezent dla Pawła Kukiza
Najwięcej emocji wzbudza pierwsze pytanie. JOW-y to sztandarowe hasło Pawła Kukiza, na którym muzyk zbudował ponad 20 proc. poparcie w wyborach prezydenckich.
"Referendum w tej sprawie jest prezentem dla Pawła Kukiza. Trzeba przyznać, że Platforma Obywatelska umiejętnie kryje się za jego plecami. Jak Polacy opowiedzą się za JOW-ami, to również wygra, powie, że to też jej sukces" - powiedział Jan Maria Rokita w rozmowie z Jolantą Pieńkowską.
Zdaniem byłego polityka PO największym przegranym referendum będzie PiS. O skali porażki decydować będzie frekwencja. Jeżeli będzie znacząca, a Polacy opowiedzą się za jednomandatowymi okręgami wyborczymi, przełoży się to na słabszy wynik partii w wyborach parlamentarnych.
"Pamiętajmy, że wynik jednego głosowania wpływa na kolejne, jeżeli odbywają się one w odstępie kilku tygodni. Jak bardzo wpłynie? Zależy od referendum i tego, ilu Polaków powie, że chce JOW-ów, wbrew Jarosławowi Kaczyńskiemu, który się ich boi" - tłumaczy Jan Maria Rokita.
Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił w piątek, że wybory parlamentarne odbędą się 25 października.