Jak rozumieć zainteresowanie Wałęsy Eneą?
Lech Wałęsa domaga się, by prywatyzowana Enea, jedna z największych w kraju firm energetycznych, pozostała w polskich rękach. Były prezydent napisał w tej sprawie list do Donalda Tuska - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna".
Wałęsa o sprawie mówi niechętnie. "Napisałem do premiera, bo chcę, żeby ta spółka pozostała w polskich rękach" - ucina rozmowę. Podczas rozmowy z gazetą Wałęsa nie wyjaśnił intencji listu.
Zdaniem "DGP", list można rozumieć na dwa sposoby: Wałęsa nie chce w ogóle prywatyzacji Enei, lub chce w ten sposób wesprzeć starania Jana Kulczyka. Bowiem jedynym polskim podmiotem zabiegającym o kupno Enei jest Kulczyk Holding - firma poznańskiego miliardera.
"Wałęsie nie chodzi o żadną konkretną spółkę" - zapewnia gazetę osoba znająca list.
Także menedżerowie z Kulczyk Holding twierdzą, iż z listem Wałęsy nie mają nic wspólnego. Sugerują, że Wałęsie chodzi pewnie o to, by Enei nie sprzedawać w ogóle.
Więcej szczegółów w czwartkowej publikacji "Dziennika Gazety Prawnej".