"Iwan" już wcześniej się truł. Chciał uciec
"Rzeczpospolita" dotarła do informacji świadczących o tym, że Artur Zirajewski, ps. Iwan, główny świadek w sprawie zabójstwa szefa policji gen. Marka Papały, już w przeszłości sięgał po duże ilości leków nasennych.
Jak ustaliła gazeta, trzy miesiące po aresztowaniu w 1998 r. wziął lek o nazwie doxepina i trafił do gdańskiego szpitala. Podobnie postąpił ostatnio - w końcu grudnia 2009 r., tyle że tym razem po kilku dniach zmarł w więziennym szpitalu.
O czym świadczą skłonności Zirajewskiego do nadmiernego zażywania leków? - zastanawia się "Rzeczpospolita".
- Takie zachowanie utwierdza mnie w przekonaniu, że "Iwan" grał o życie, szukał wyjścia i prawdopodobnie chciał podjąć próbę ucieczki ze szpitala MSWiA - mówi "Rz" dr Paweł Moczydłowski, były szef i reformator więziennictwa. - Trik z lekami miał przerobiony, a lek traktował jak środek do osiągnięcia jakiegoś celu, a nie jako sposób na definitywne rozstanie ze światem.
- Może próba ucieczki nie doszła do skutku, bo za szybko odstawiono go za kraty? A może zawiedli wspólnicy, którzy mieli pomóc - sugeruje rozmówca "Rz" z resortu sprawiedliwości.