Imam opuści Polskę
Jak dowiedziało się radio RMF, imam Ahmed Ammar, któremu wojewoda poznański nakazał opuścić Polskę, postanowił podporządkować się tej decyzji. Wcześniej imam zapowiadał, że nie ma zamiaru wyjeżdżać.
- Ze względu na szacunek dla polskiego prawa, ze względu na to, że imam nie chce łamać prawa, zdecydował on wyjechać z Polski - poinformował dziś jeden ze współpracowników Ammara.
Imam zarezerwował bilet na najbliższe dostępne połączenie ze swoją ojczyzną, czyli na wtorek na godz. 17. Jednak zgodnie z decyzją wojewody, powinien on opuścić terytorium Polski dziś do północy.
Imam zapowiada, że będzie prowadził swoje sprawy z Jemenu za pośrednictwem prawnika i że wykorzysta wszystkie możliwości w Polsce, a w ostateczności skieruje swoją sprawę do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Jeszcze w czwartek imam mówił dziennikarzom: - Nie zrobiłem niczego złego, dobrowolnie nie wyjadę, chyba że mnie aresztują i deportują.
"Potwierdzam, że zarzuty ABW wobec Jemeńczyka są poważne. Nie zmienimy swojej opinii na temat konieczności opuszczenia przez niego naszego kraju. Żadne konferencje czy pikiety tego nie zmienią" - podkreślił tymczasem w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Andrzej Barcikowski, szef Agencji.
Barcikowski dodał, że nawet wywiady, których wielkopolski imam udzielił, szczególnie wywiad dla "Dziennika Bałtyckiego", pokazują, że przesłanki takiej decyzji są poważne.
"Rz" przypomina, że w wywiadzie dla gazety z 21 maja Ahmed Ammar przedstawił swoje poglądy na atak islamskich terrorystów na World Trade Center. "Ten atak - w duchu tych, którzy za nim stali - był słuszny" - mówił. "Mentalność, kultura i religia islamu nie pozwala i nigdy nie będzie pozwalała, żeby obce, niemuzułmańskie wojska znajdowały się na terenach muzułmańskich" - podkreślał imam.
W wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego" Ammar powiedział też, że niechęć Irakijczyków wobec obcych wojsk opiera się na naukach Koranu: "Al- Kaida chciała skierować wszystkich muzułmanów do walki z tymi wojskami. Ogłosiła stan wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Wróg był więc zawiadomiony zgodnie z zasadami prowadzenia walki zbrojnej - dżihad" - argumentował.
Wojewoda wielkopolski Andrzej Nowakowski, na wniosek ABW, nakazał Ahmedowi Ammarowi, by do dziś opuścił Polskę. Wojewoda powołał się na opinię Agencji z 10 maja 2004, która podkreśliła, że dalszy pobyt Ammara w Polsce stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa oraz porządku publicznego. Gdyby imam nie zgodził się dobrowolnie opuścić naszego kraju, groziłby mu areszt deportacyjny. W tym tygodniu sejmowa komisja ds. służb specjalnych wysłucha wyjaśnień szefa ABW w sprawie podstaw opinii dotyczącej Jemeńczyka.
Jeżeli Ammar nie wyjedzie w terminie przewidzianym w decyzji wojewody, zostanie wobec niego wszczęta procedura wydaleniowa.
Jak poinformowała kierownik wydziału ds. cudzoziemców Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, Małgorzata Skrzypczak, by rozpocząć tę procedurę potrzebna jest informacja, że cudzoziemiec nie opuścił Polski. - Wojewoda może taką informacje otrzymać od policji, Straży Granicznej bądź Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - wyjaśniała Skrzypczak.
Dodała ona, że w zależności od okoliczności niezastosowania się przez cudzoziemca do decyzji wojewoda może zdecydować o umożliwieniu mu opuszczenia kraju w najbliższym możliwym terminie na własny koszt. Może też podjąć decyzję o odtransportowaniu niepożądanego cudzoziemca przez właściwe służby.
INTERIA.PL/RMF/PAP