Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

I tylko kibiców żal...

Jechali na mundial, by odegrać w nim znaczącą rolę. I spisali się znakomicie. Polscy kibice - bo o nich mowa - za sprawą piłkarzy wracają jednak do domu ze spuszczonymi głowami. To nie tak miało być.

/RMF

Nasi zawodnicy zameldowali się w Niemczech po to, by osiągnąć tam sukces. Po trzech meczach światowe agencje nie żałują jednak, że polski zespół odpadł już z mistrzostw świata. Można przypuszczać, że upłynie dużo czasu zanim Polska ponownie zagra w mistrzostwach - napisał Reuters.

Ile można się smucić

Hanower - to właśnie tutaj polscy piłkarze pożegnali się z mistrzostwami świata meczem o honor. Podobnie jak przed poprzednimi meczami od rana na ulicach miasta widoczne były tłumy kibiców "biało-czerwonych". Tylko nastrój polskich kibiców nie był taki jak kilka dni wcześniej.

Choć na zewnątrz wszystko wyglądało wyjątkowo dobrze, tak naprawdę dobrą zabawą polscy fani chcieli jedynie zatrzeć niekorzystne wrażenie po grze naszych piłkarzy. - Jak nie mogą wygrać, to niech chociaż bramkę strzelą. Wściekłość była, ale już to przeszło. Ile można się smucić z powodu piłkarzy - mówili polscy kibice przed meczem o czapkę gruszek z Kostaryką.

Przed ostatnim występem Polaków na mundialu w Niemczech nawet cena oryginalnych koszulek reprezentacji Polski spadła o połowę. - To ostatni moment, żeby je sprzedać - martwili się niemieccy sprzedawcy pamiątek. Mimo znacznej przeceny, chętnych było niewielu. Bo i powodu do kupna tych koszulek nie było. Na mistrzostwach polski zespół poniósł sromotną porażkę.

/AFP

Jak nie sukces, to chociaż zakupy

"Waleczni i niebezpieczni" - to hasło zaczerpnięte od kibiców wymalowane było na autokarze polskich piłkarzy, którym poruszali się po Niemczech. Okazało się, że reprezentanci Polski na niemieckich mistrzostwach niebezpieczni nie byli wcale, a waleczni jedynie krótkimi momentami.

Gospodarze mistrzostw przed rozpoczęciem imprezy obawiali się nie tyle polskich piłkarzy, co "walecznych i niebezpiecznych" kibiców, a raczej kiboli, zza wschodniej granicy. Polskie i niemieckie służby porządkowe robiły wszystko, by zapobiec burdom z udziałem naszych pseudokibiców. Obawy okazały się nieuzasadnione.

Był to chyba najlepszy mundial w wykonaniu biało-czerwonych kibiców. Tysiące fanów z orłem na piersi oglądało na stadionach wszystkie mecze Polaków. Oglądało to mało powiedziane. Fani z Polski genialnie dopingowali piłkarzy i zrobili furorę na całym świecie.

Także poza stadionem polscy kibice starali się nie marnować okazji do dobrej zabawy. W pubach i kawiarniach kosztowali miejscowych specjałów i raczyli się niemieckim piwem, na które z racji upału i parnego powietrza zapotrzebowanie było szczególne.

Polscy sympatycy futbolu wyraźnie przeważali przybyszów z wielu innych krajów. Między grupami kibiców szybko nawiązywała się nić sympatii, wymieniano koszulki i szaliki. Wielu kibiców korzystało z okazji, że w sklepach rozpoczęły się pierwsze letnie wyprzedaże i opuszczało je z pełnymi reklamówkami.

/AFP

Nie dla nas ta cała zabawa

Niestety mundialowa przygoda dobiegła końca. Polscy piłkarze wrócili już do ojczyzny, większość kibiców również. Z okien w całym kraju zniknęły biało-czerwone flagi. Od czasu do czasu zauważyć można jeszcze na parapetach zmęczone deszczem i występem naszych piłkarzy resztki narodowych barw, nierzadko opatrzone hasłem: "Janas musi odejść".

Wracając do tego, co mówili polscy kibice przed meczem z Kostaryką, warto sobie zadać pytanie: "Ile można się smucić z powodu piłkarzy?". Przecież piłkarskie mistrzostwa świata, choć dla nas już niby skończone, tak naprawdę zaczynają się na dobre. Po rozgrzewce, jaką były mecze grupowe, dopiero teraz zobaczymy walecznych i niebezpiecznych Anglików, bajeczną Brazylię, wyrachowanych, ale skutecznych Włochów i holenderską mechaniczną pomarańczę.

Będziemy podziwiać kolorowych, rozbawionych kibiców i skąpo ubrane kibicki. Niestety w barwach innych niż biało-czerwone. A miało być tak pięknie.

Waldemar Stelmach

INTERIA.PL

Zobacz także