Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Hall boi się testu dla dziesięciolatków

Resort edukacji od pół roku zwleka z wydaniem decyzji o przeprowadzeniu w Polsce powtórnych badań PIRLS - międzynarodowego testu sprawdzającego umiejętność czytania oraz rozumienia tekstu przez dziesięciolatków - pisze "Dziennik".

/Agencja SE/East News

Eksperci twierdzą, że MEN nie jest zainteresowane tymi badaniami, bo polscy uczniowie wypadają w nich słabo. Ministerialni urzędnicy bronią się, że brakuje im pieniędzy.

Koszt przeprowadzenia takiego testu to ok 500 tys. zł. Dużo czy mało? W przybliżeniu tyle samo, ile ministerstwo edukacji wydało na cykl szesnastu konferencji, podczas których szefowa MEN Katarzyna Hall prezentowała swoją reformę.

Zdaniem prof. Krzysztofa Konarzewskiego z Instytutu Psychologii PAN i koordynatora badań PIRLS w Polsce niechęć MEN do testu wynika więc z czego innego. - Gdyby raport z tych badań okazał się sukcesem, to zapewne byśmy je powtórzyli, ale Polska w 2006 r. wypadła na 29. miejscu na 45 badanych krajów, daleko za większością krajów europejskich, więc urzędnicy MEN nie chcą psuć sobie dobrego samopoczucia takimi dzwonkami alarmowymi - przekonuje Konarzewski.

Dlaczego przeprowadzenie tych badań jest tak istotne? Otóż polski system egzaminów zewnętrznych jest co roku dostosowywany do średniego poziomu uczniów. To znaczy, że corocznie sprawdzian dla szóstoklasistów, egzamin gimnazjalny i matura są dostosowywane do aktualnego stanu wiedzy i umiejętności uczniów. Dlatego na ich podstawie nie można wyciągać żadnych wniosków o zmianach w jakości polskiej edukacji.

Inaczej jest w przypadku badań międzynarodowych, takich jak PISA czy właśnie PIRLS. Adam Brożek, kierownik wydziału sprawdzianów Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, podkreśla, że wnioski na temat systemu edukacji można wyciągać, porównując wyniki testów z różnych lat. Tymczasem w badaniach PIRLS polscy uczniowie wzięli udział tylko raz.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także