Groźne wiosenne roztopy
Zniszczone drogi i mosty, zalane domy i gospodarstwa - tak wygląda południowa Polska, która zmaga się z wiosennymi roztopami. Z wielką wodą walczą mieszkańcy Kotliny Jeleniogórskiej, Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Małopolski, Świętokrzyskiego i Podkarpacia.
W Małopolsce zostały zalane 2 z 3 ujęć pitnej wody w gminie Gdów. Straty szacowane są na około 100 tys. zł. Naprawa uszkodzonych instalacji potrwa kilka dni, ponieważ w gminie, ani w zarządzie gospodarki wodnej na konieczne remonty nie ma pieniędzy. Alarm przeciwpowodziowy wciąż obowiązuje w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej.
Cały czas rośnie zagrożenie powodziowe w Kotlinie Jeleniogórskiej. Woda w rzece Bóbr wciąż się podnosi. Alarm powodziowy obowiązuje już od Kamiennej Góry do Jeleniej Góry.
Na Dolnym Śląsku alarm powodziowy obowiązuje w trzech gminach: Nowogrodziec, Mysłakowice i Oława. Zamknięto dziewięć dróg lokalnych i wojewódzkich - są nieprzejezdne. Najpoważniejsza sytuacja jest Oławie - doszło tam do lokalnych podtopień. Do ewakuacji przygotowanych jest około 100 mieszkańców trzech wsi tej gminy: Starego Otoku, Starego Górnika i Janikowa. Woda w Odrze nadal przybiera; fala kulminacyjna ma przejść przez tę gminę w niedzielę.
Poziom wody na Odrze w Kędzierzynie-Koźlu zaczął powoli opadać. Po południu stan alarmowy był przekroczony o półtora metra. W położonym kilka kilometrów dalej Poborszowie woda przelała się przez wały i zalała pola i łąki. Podtopiła również kilka gospodarstw.
Trudna sytuacja panuje także w woj. świętokrzyskim w miejscach, gdzie do Wisły wpływają: Wisłok na wysokości Połańca i San koło Sandomierza. Wody tych rzek cofają się w swoich korytach. Jak zapewniają służby ratownicze, nigdzie nie trzeba było jak dotąd ewakuować ludzi.
Na Podkarpaciu alarm powodziowy obowiązuje w gminach na terenie 13 powiatów. W regionie podtopionych jest 7,5 tys. ha użytków rolnych, 416 budynków mieszkalnych i gospodarczych, 14 obiektów użyteczności publicznej. Podtopione są także drogi gminne i powiatowe.
Wielka woda na Wiśle powoli przesuwa się na północ. Na Mazowszu pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w powiatach: płockim, sochaczewskim, nowodworskim, legionowskim, a także w czterech kolejnych położonych na południe od Warszawy i w samej stolicy.
- Służby kryzysowe wprowadziły całodobowe dyżury, a w terenie sprawdzane są łodzie i zapasy worków oraz piasku. Warszawa przetrzymała już wyższy poziom wody - uspokaja szef sztabu kryzysowego Zenon Sobejko.
- Nie wiadomo na ile sprawdzą się prognozy pogody, a te mówią o obfitych opadach w ciągu najbliższych dni. Aura jest nieprzewidywalna. My pracujemy cały czas, monitorujemy sytuację. Jeżeli z prognoz będzie wynikało, że ten stan wody będzie dużo wyższy, wtedy podejmiemy działania - podkreśla Sobejko.
Woda w mazowieckich rzekach osiągnie najwyższy poziom w przyszłym tygodniu.