Grozi nam powódź?
Hydrolodzy ostrzegają, że gwałtowne ocieplenie może doprowadzić do nagłych roztopów i lokalnych podtopień. Mieszkańcy południowej Polski z przerażeniem patrzą na zalegające, nie tylko w górach, masy śniegu.
- Ryzyko jest duże, bo ziemia jest zamarznięta do 68 cm w Zakopanem. Przy gwałtownym wzroście temperatury mogą się zdarzyć miejscowe podtopienia, a przy długotrwałym ociepleniu może nawet wystąpić powódź - ostrzega Michał Furmanek z Instytutu Meteorologii i Hydrologii Tatr.
Jednak hydrolog z biura meteorologicznego w Katowicach - Antonina Barczyk, uspokaja: - Prognozy pięciodniowe, które mamy, nie wskazują na rozwój tego typu sytuacji hydrologicznej.
Podtopień jednak nie można wykluczyć. Obawiają się tego i władze, i mieszkańcy Dolnego Śląska. W Kotlinie Kłodzkiej zaspy śnieżne mają nawet kilka metrów. Obaw mieszkańców okolic Lądka Zdroju wysłuchała reporterka RMF Barbara Zielińska:
Śniegu wciąż przybywa. Biały puch padał niemal przez cały weekend. Wczoraj nad ranem pod ciężarem zalegającego śniegu zawalił się dach jednego z supermarketów w Kowarach na Dolnym Śląsku. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.
Powodzi obawiają się także nasi południowi sąsiedzi. W górach przy granicy z Polską leży gruba, dwu-, trzymetrowa czapa śniegu. Czeskie władze zaleciły więc opróżnienie zbiorników retencyjnych, by przygotować miejsce na wodę z roztopów. Reporter RMF Piotr Moc odwiedził przygraniczne czeskie miejscowości - posłuchaj jego relacji: