Głodówka na kolei
Ministerstwo Infrastruktury zajmie się jutro postulatami głodujących od poniedziałku przedstawicieli kolejarskich związków zawodowych. Na dzisiejsze spotkanie w siedzibie PKP nie mógł przyjechać ani wicepremier Marek Pol, ani wiceminister infrastruktury Maciej Leśny .
Wiceminister Leśny wraca dzisiaj z Mediolanu; powiedział, że jeżeli zajdzie taka potrzeba to spotka się jutro z głodującymi kolejarzami, zaznaczył jednak, że wcześniej nie planował w swoim rozkładzie dnia takiego spotkania.
Obecny na rozmowach z głodującymi dyrektor departamentu kolejnictwa ministerstwa infrastruktury Wiesław Jarosiewicz powiedział, że formalnie nie jest upoważniony do przedstawiania stanu realizacji porozumienia z 12 listopada. - Nie będę bezpośrednio odpowiadał na pytania, będę tylko robił notatki. Opracowujemy i przygotowujemy postulaty z porozumienia, ale wszystko musi być uzgadniane z kierownictwem resortu - dodał.
Związkowcy podczas debaty zarzucili stronie rządowej i zarządowi PKP, że w nowym rozkładzie jazdy została zmniejszona o 500 liczba pociągów, że nie ma jasnej decyzji ws. zniesienia akcyzy na paliwa trakcyjne dla kolei i że brakuje gwarancji dofinansowania przewozów regionalnych.
Do protestujących w Warszawie, Lublinie i Gdyni kolejarzy przyłączyli się związkowcy z Olsztyna i Torunia. W całym kraju głoduje już 56 pracowników PKP.
- Protest głodowy, zorganizowany przez Nadwiślański Związek Zawodowy Maszynistów, podjęło dzisiaj czterech pracowników toruńskiej sekcji bydgoskiego Zakładu Taboru PKP - poinformował szef wojewódzkiego komitetu protestacyjnego PKP, Jerzy Nowak.
Kolejarze domagają się realizacji uzgodnień zawartych z rządem w lipcu i listopadzie. Są także przeciwni likwidacji połączeń regionalnych, które przewiduje wchodzący w życie od 14 grudnia nowy rozkład jazdy.
Związkowcy tłumaczą, że ich protest wynika z niedotrzymania przez rząd porozumienia zawartego z nimi 12 listopada.
Związkowcy grożą, że 16 grudnia - a więc w najbliższy wtorek - zorganizują strajk ostrzegawczy. Pociągi w całym kraju stanąć mają na dwie godziny.
- Zarzuty kolejarzy, że rząd nie wypełnia porozumień zawartych ze związkowcami z PKP, nie mają żadnego uzasadnienia - powiedział wczoraj wicepremier Jerzy Hausner podczas konferencji po posiedzeniu rządu. Hausner dodał, że nie ma powodu, by uznać, że jakikolwiek punkt zawartych zobowiązań nie jest realizowany. Zarzutami zaskoczony jest też wiceminister infrastruktury Maciej Leśny.
Strajk głodowy przedstawicieli kolejarskich związków zawodowych, trwający od poniedziałku w Warszawie, rozszerzył się wczoraj o kilka miast Polski. Do protestujących w ten sposób 13 osób w Warszawie dołączyli kolejarze ze Szczecina, Gdyni, Krakowa, Katowic, Lublina i Olsztyna. Według związkowców, uzgodnienia, które wynegocjowali oni z rządem i zarządem PKP, nie są dotrzymywane.
INTERIA.PL/RMF/PAP