Poseł opozycji Franek Sterczewski od poniedziałku znajduje się w Usnarzu Górnym, próbując wesprzeć działania fundacji Ocalenie. Jak informował na Facebooku poseł, "osobom zamkniętym w obozie w Usnarzu Górnym skończyła się woda. Służby uniemożliwiają nam przekazanie nowych butelek, więc uchodźcy piją ze strumyka. Cztery osoby zgłaszają nam, że są ciężko chore. Czy rząd zmieni swoje nieludzkie nastawienie dopiero jeśli ktoś umrze?". - Myślę, że ta sytuacja to jest pokazówka państwa polskiego, by ukryć indolencje i łamanie praw człowieka przez państwo polskie. Nie ma żadnych przesłanek, by tym ludziom nie udzielać pomocy - powiedział Piotr Ikonowicz w programie "Debata Dnia" Polsat News. Poseł Sterczewski we wtorek nie odbierał telefonu. Jak informowała fundacja Ocalenie, Starczewski wciąż próbował dostać się do uchodźców. Straż Graniczna otoczyła posła kordonem.