Finansowy skandal w sprawie odszkodowań wciąż nie wyjaśniony
Już dziś miała zakończyć prace rządowa komisja, która bada sprawę wypłaty odszkodowań dla byłych robotników III Rzeszy. Tak przynajmniej zapowiadała w poniedziałek szefowa doradców premiera Teresa Kamińska. Wszystko wskazuje jednak na to, że skończy się na szumnych zapowiedziach.
Komisja ma zbadać, kto jest odpowiedzialny za to, że pieniądze na odszkodowania są przesyłane do Polski w złotówkach, a nie jak do innych krajów w markach. Niemieckie banki przeliczają marki na złotówki po wyjątkowo niekorzystnym dla nas kursie. Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie straciła już na tym 54 miliony złotych. Straciła fundacja, ale tak naprawdę stracili ludzie, którym fundacja te pieniądze wypłaca. Dziś wciąż nie wiemy, kto zawinił, nie wiemy też, na jakim etapie jest ta kontrola rządowej komisji. Pewne jest natomiast, że dzisiaj komisja nie skończy pracy. Mówił o tym Janusz Paczocha, sekretarz komisji. - Międzyresortowa komisja rozpoczęła wczoraj pracę i plan jest taki, aby zakończyć ją do piątku ? powiedział RMF Paczocha. Czy rzeczywiście tak się stanie - tego niestety też nie wiadomo. Janusz Pacocha jest bardzo tajemniczy. Mówi, że o wszelkich pracach komisji będzie informował wicepremier Janusz Steinhoff i to dopiero po zakończeniu kontroli. Bez względu jednak na jej wyniki, jest mało prawdopodobne, by niemiecka Fundacja "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość" zgodziła się na zmianę przelicznika. Sprawa zakończy się zatem zapewne w sądzie. Co znowu potrwa zapewne bardzo długo.