Ewakuacja załogi kopalni "Zofiówka"
Całą pracującą pod ziemią załogę kopalni "Zofiówka" w Jastrzębiu-Zdroju - 528 osób - wycofano nad ranem w rejony szybów po awarii zasilania wentylacji, która spowodowała wzrost stężeń niebezpiecznych gazów. Nikomu nic się nie stało, kopalnia na kilka godzin wstrzymała pracę.
Między godziną 3 a 4 rano w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) "Zofiówce" wobec braku zasilania podstawowego i rezerwowego stanęły wentylatory główne w szybach trzecim i czwartym. Awarię dwóch linii przesyłowych regionalnego dystrybutora energii, które zasilają m.in. pięć z sześciu kopalni JSW, spowodowała prawdopodobnie zła pogoda.
- W dwóch naszych zakładach zadziałały zabezpieczenia, w trzech innych awaria spowodowała wstrzymanie pracy wentylacji. W "Boryni" i "Jas-Mosie" trwały one po ok. 15 minut i nie spowodowały poważniejszych komplikacji, w "Zofiówce" wentylatory nie pracowały ok. 30 minut - powiedziała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Tak długa przerwa spowodowała wzrost w wyrobiskach stężeń niebezpiecznych gazów, m.in. metanu. Dlatego po wstrzymaniu przewietrzania - przed godziną 4 - zdecydowano o wycofaniu pracujących w "Zofiówce" górników najpierw w rejon przodków, a potem w okolice szybów. Pod ziemię o czasie nie zjechała też poranna zmiana.
Według rzeczniczki Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Edyty Tomaszewskiej, sytuacja w "Zofiówce" nad ranem stała się niebezpieczna. Stężenie metanu miejscami wzrosło bowiem do ponad 20 proc., czyli przechodząc przez zakres od ok. 5 do ok. 15 proc., w którym mieszanina tego gazu z powietrzem staje się wybuchowa.
Przywracanie wentylacji i przewietrzanie wyrobisk, gdzie wykryto podwyższone stężenia metanu, trwało w "Zofiówce" do godziny 7. Górnicy zjechali do pracy z ok. godzinnym opóźnieniem. Władze JSW będą analizować, czy przerwa w zasilaniu spowodowała koszty, o których pokrycie mogłyby wystąpić do dystrybutora energii.
Według informacji Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego, poranne awaryjne wyłączenie części sieci 110 kV w rejonie Jastrzębia Zdroju i Zebrzydowic trwało niespełna godzinę. Prócz zakładów JSW, bez prądu pozostawało ok. 20 tys. odbiorców indywidualnych.
Jak powiedziała Ewa Pfutzner z biura prasowego dostarczającej energię firmy Vattenfall, poranną sytuację spowodowały dwa niezależne automatyczne wyłączenia odcinków sieci przesyłowych Moszczenica-Pochwacie i Borynia-Żabiniec. Specjaliści Vattenfalla oceniają, że prawdopodobną przyczyną awarii były złe warunki atmosferyczne.
- Nad ranem przechodził tam front atmosferyczny z gwałtownymi opadami i wiatrem. Najprawdopodobniej zamoknięcie sieci i wiatr spowodowały zwarcia, które poskutkowały wyłączeniami. Ekipy przywróciły zasilanie w 50 minut - podała Pfutzner dodając, że dwie podobne awarie niezależnych linii w tak bliskiej odległości zdarzają się niezmiernie rzadko.
Kopalnia "Zofiówka" powstała w latach sześćdziesiątych. Obecnie z sześciu pokładów na jednym poziomie 900 m wydobywa nominalnie ponad 10 tys. ton węgla na dobę. Do kopalni prowadzą jeden szyb wydobywczy, jeden zjazdowy i trzy wentylacyjno-materiałowe. W rejonie zakładu znajdują się bogate złoża węgla do poziomu 1080 metrów.
Do połowy 2013 r. kosztem 180,5 mln zł netto w "Zofiówce" ma powstać nowy szyb, dający dostęp do nowych złóż. Pod koniec lipca podpisano umowę z wykonawcą. Szyb o głębokości 1164 metrów to jedna z największych inwestycji w polskim górnictwie od ponad 20 lat. W uruchomienie nowego złoża JSW zamierza zainwestować do 2018 r. 1,1 mld zł.
INTERIA.PL/PAP