Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Elektrody w mózgu leczą parkinsona

"Rzeczpospolita" informuje: kiedy 67-letniej emerytce z Gołdapi lekarze wszczepili do mózgu elektrody, nagle wszystkie objawy choroby Parkinsona minęły.

/AFP

Prawa ręka, która trzęsła się pacjentce tak, że nie mogła podnieść filiżanki z herbatą, w jednej chwili przestała się trząść. Podobnie ramię i głowa. To triumf współczesnej techniki medycznej.

Elektryczne stymulatory mózgu wszczepia się w Polsce chorym na parkinsona od kilku lat. Ze względu na wysoką cenę urządzenia ta metoda jest u nas mniej popularna niż na Zachodzie. Jedno urządzenie kosztuje około 10 tys. dolarów.

Stymulator wszczepia się pod skórę poniżej obojczyka. Stamtąd przewody prowadzą do głowy i przez czaszkę, głęboko do mózgu. Prąd hamuje czynność pewnych obszarów mózgu i powoduje znaczne poprawienie się sprawności ruchowej chorego. Zabieg obarczony jest bardzo małym ryzykiem powikłań - około 1,5 proc.

Na chorobę Parkinsona ludzie najczęściej zapadają w wieku 55 - 70 lat. W Polsce cierpi na nią około 70 tys. ludzi. Liczba ta będzie rosnąć, bo nasze społeczeństwo jest coraz starsze - uważa "Rzeczpospolita".

Stymulatory głębokich partii mózgu wszczepia się wyłącznie tym pacjentom, którzy chorują już co najmniej kilka lat i u których wyczerpały się możliwości leczenia farmakologicznego. Pacjent nie może też mieć depresji ani otępienia. Zabieg trwa kilka godzin i przeprowadzany jest w kilku szpitalach w Polsce. Neurochirurdzy wykorzystują specjalny system nawigacyjny, który pozwala umieścić elektrodę tam, gdzie trzeba - co do milimetra.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także