- Tu dziewczyny biją się od lat - zapewniły reportera gazety tczewskie gimnazjalistki. - W tym roku było już sześć albo siedem ustawek. I szykuje się następna, pewnie jeszcze w tym tygodniu. Nie tylko na Pomorzu i Śląsku narasta zjawisko przemocy wśród dziewcząt. Z policyjnych statystyk wynika, że w ciągu ostatnich trzech lat liczba dziewcząt zatrzymanych za udział w bójkach i rozbojach w całym kraju zwiększyła się prawie o sto procent. Kilka lat temu 80 proc. pensjonariuszek zakładów poprawczych stanowiły złodziejki, dziś są to nastolatki, które dokonały najbardziej agresywnych przestępstw: ciężkich pobić, rozbojów, wymuszeń. - Kiedyś na ustawkach dziewczyn było po kilka. Dzisiaj - tyle co chłopców - opowiada "Polsce" Natalia, 15-latka odsiadująca w poprawczaku wyrok za pobicie. Walki uzbrojonych w pałki czy noże dziewcząt, do tej pory zarezerwowane dla stadionowych chuliganów, odbywają się w naszym kraju od kilku lat. - Dziewczyny umawiają się przez_SMS-y, Gadu-Gadu, internet. Biorą noże z kuchni, trzonki od mioteł, kastety - opowiadają gimnazjalistki z Tczewa. Biją się ostro, do krwi. Nie znają litości. Prof. Janusz Czapiński twierdzi, że rosnąca agresja nastolatek wpisuje się w trend cywilizacyjny idący do nas z Zachodu. Dziewczyny przejmują męskie wzorce zachowań, także te najgorsze. W Orzeszu, gdzie policjanci rozdzielali walczące dziewczęta, chuliganki szukają tej, która zwierzyła się z planowanej ustawki matce. - Poczekamy, aż sprawa ucichnie, i dorwiemy panienkę, która nas wydała. Ta mała jeszcze dostanie wpier... - mówi jedna z dziewczyn.