Dzień bez przekleństw
17 grudnia, czyli właśnie dziś obchodzony jest "Dzień bez przekleństw". Najczęściej brzydkich słów używamy, gdy się zdenerwujemy, kiedy nam coś nie wychodzi albo dla podkreślenia ekspresji wypowiedzi.
"Znam te wyrazy, ponieważ te wyrazy są notowane w słownikach języka polskiego. Poza tym z doświadczenia, z obyczaju i życia. Czasami sam ich używam. K..., ch... są to wyrazy, które mają za sobą bardzo poważną, długoletnią tradycję i prawdę mówić kiedyś wulgaryzmami nie były. Dopiero tabu językowe, zakaz ich używania spowodował, że przestaliśmy traktować je jako wyrazy, których powinno się używać" - mówi polonista, doktor Paweł Nowak z Uniwersytetu im Marii Skłodowskiej Curie.
Dlaczego w ogóle używamy przekleństw?: "To już jest sprawa tego co w języku jest i co w języku niewątpliwie jest potrzebne. Jakby nie było potrzebne to nie miałby tego każdy język" - mówi językoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Walery Pisarek.
Jak dodaje Pisarek w ten sposób przesuwamy całe zagadnienie na obszar biednych Polaków, którzy w takim strasznym stresie żyją, że muszą ten swój stres odreagować w taki prymitywny bardzo sposób.